Dzisiejsza prezentacja Big Navi sugeruje, że AMD wreszcie wspięło się do high-endu w czasie, który pozwoli na konkurencję z NVIDIA. Czy ceny przez to spadną?
Seria Radeon RX 6000 wchodzi dziś na salony z przytupem. Wysokie słupki wydajności sugerują, że konkurencja ma się czego obawiać, choć przed finalnym werdyktem bym się wstrzymał. Dopiero niezależne testy ukażą realne różnice.
Wydajnościowo możemy spodziewać się pułapu zbliżonego do RTX 3090, choć jest pewien haczyk…
Do uzyskania tych wyników zastosowano system automatycznego podkręcania Rage Mode oraz Smart Access Memory, które też poprawia FPSy w parzę z procesorem z serii Ryzen 5000. Przy tak małych różnicach w słupkach te parę procent urwane od NVIDIA mogło znacznie poprawić wizerunek Big Navi w ogólnym rozrachunku.
W wynikach drugiej pokazanej dziś karty, czyli RX 6800 XT, z dodatkowych funkcji nie skorzystano. Zdecydowanie wolałbym, gdyby wszystkie wyniki porównawcze były pozbawione “niewspólnych” technologii. Ludzie wciąż mają procesory od Intela i chcą kupić pod koniec roku nową grafikę.
Na sam koniec pozostawiam potencjalnie najpopularniejszą kartę graficzną, czyli RX 6800.
Porównanie do RTX 2080 Ti w rozdzielczości 2160p można śmiało potraktować jako wyznacznik stosunku mocy RX 6800 do wypuszczonego wczoraj RTX 3070. To oznacza, że z pomocą Smart Access Memory AMD udało się przegonić odwiecznego rywala.
Podkreślam, że są to jedynie moje przewidywania, bo ostateczne ceny będą w dużej mierze zależne od kursu USD, a ten nie jest korzystny z perspektywy rodzimej waluty.
