19 listopada bieżącego roku w naszym kraju miała miejsce premiera konsoli PlayStation 5. W większości pozostałych krajów świata stało się to nieco wcześniej, bo 12 listopada. Praktycznie jeszcze przed pełnoprawnym debiutem było wiadome, że zakupienie egzemplarza będzie graniczyło z cudem; tak się rzeczywiście stało.
Jak podaje serwis TechRadar, przedstawiciel japońskiej korporacji, Jim Ryan, w rozmowie z dziennikarzami portalu TASS przyznał otwarcie: wszystko się sprzedało, absolutnie wszystko. Poinformował zarazem, iż wraz z całym swoim zespołem będzie starać się możliwie jak najszybciej dostarczyć sprzedawcom jak najwięcej nowych konsol.
Zainteresowanie sprzętem przerosło wszelkie oczekiwania kogokolwiek z Sony – jak podaje z kolei serwis Push Square, PlayStation 5 to największa premiera konsoli w historii Sony. Ba, w historii branży gier również. Dowiedzieliśmy się również, że więcej egzemplarzy PS5 ma trafić do sprzedawców jeszcze przed końcem bieżącego roku. Nie otrzymaliśmy jednak żadnych szczegółowych danych.
Poza tym, jak nietrudno się domyślić, cały problem z dostępnością konsoli został w dużej mierze spowodowany przez tak zwanych resellerów, czyli grupy osób, których głównym celem jest nagromadzenie jak największej ilości egzemplarzy danego sprzętu (nie tylko konsol), aby następnie odsprzedać je zdesperowanym graczom z dużym zyskiem. Jednym z nagłośnionych niedawno przypadków jest grupa CrepChiefNotify.
Przedstawiciel organizacji zdradził w rozmowie z dziennikarzami portalu Business Insider, że grupie udało się już zakupić około 3500 konsol PlayStation 5, z czego 100 pochodziło z pre-orderów, a pozostałe egzemplarze zostały wykupione w dniu premiery. Większość z Was domyśla się także zapewne, w jaki sposób. Tego typu grupy wykorzystują bowiem specjalnie zmodyfikowane boty oraz skrypty analityczne. Sony nie jest jednak jedyną firmą, która boryka się z tego typu problemem – mocno oberwało się chociażby korporacji NVIDIA, której karty graficzne z serii RTX 3000 znikały ze sklepów po paru minutach (jeśli nie szybciej).
Są oczywiście wyjątki, jak chociażby niezwykle cierpliwy i wytrwały Stephen Hill z Wielkiej Brytanii, który spędził nieco ponad trzynaście godzin na odświeżaniu aż ośmiu różnych ekranów – mężczyźnie ostatecznie udało się zarezerwować egzemplarz PS5 dla swojego dziecka. Ale to wyjątki, które można by policzyć na palcach jednej ręki. No, może paru rąk.
Jeśli nie udało Wam się zgarnąć PS5, a chcecie sobie na nią na przykład popatrzeć, na naszym oficjalnym kanale na YouTubie udostępniliśmy materiał z unboxingu. Szczegółową recenzję PlayStation 5 znajdziecie pod tym adresem – jeżeli wolicie jednak oglądać oraz słuchać, zapraszamy do naszego filmu na YouTubie.