Bungie od kilku lat tworzy trzy gry, z którymi nie wiązało zbytnich nadziei, ale te okazują się całkiem niezłe.
Bungie od kilku lat tworzy trzy gry, z którymi nie wiązało zbytnich nadziei, ale te okazują się całkiem niezłe.
Nie da się ukryć, że jednym z najmocniejszych punktów minionego roku było, ogłoszone jeszcze w styczniu, rozstanie studia Bungie z dotychczasowym partnerem biznesowym – Activision. Od tamtej pory deweloperzy podjęli wiele działań, które umożliwiły im sprawne działanie „na swoim” i chociaż na razie nie przełożyło się to na plany wydawnicze, to coś już majaczy na horyzoncie.
Jeszcze w minionym roku Bungie chwaliło się nową marką, która ma trafić na rynek przed 2025 rokiem. Okazuje się, że to nie wszystko, co ujawnił prezes studia, Pete Parsons, w rozmowie z serwisem Metro. Podczas wywiadu oświadczył, że rozstanie z Activision było koniecznością w walce o swobodę kreatywną, której widocznie wielki wydawca poskąpił. Parsons przyznał, że jeszcze w 2017 roku Bungie powołało kilka inkubatorów dla zupełnie nowych gier, głównie w celu stworzenia zgranych zespołów projektowanych, ale rezultaty ich działań przebiły pokładane w grach oczekiwania.
Na tę chwilę wiemy już, że jeszcze w 2018 roku Bungie zarejestrowało znak handlowy Matter dla jednej ze swoich gier. Dodatkowo pojawiły się wzmianki o wspomnianym już tu projekcie w nowej marce, a teraz dowiadujemy się, że w drodze jest też trzeci, tajemniczy projekt. Sam Parsons wydaje się zdziwiony sukcesem, który udało się osiągnąć w fazie projektowania i wygląda na to, że spisane początkowo na straty projekty, w bliższej lub dalszej przyszłości rozbudują portfolio Bungie. Szczególnie że ekipa zamierza inwestować we własną komórkę wydawniczą.
Jak dotąd najnowszą grą Bungie Software pozostaje wydane w 2017 roku Destiny 2. Tytuł dostępny jest na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xboksie One i Xboksie Series w modelu free-to-play z płatnymi dodatkami.