Dokładnie trzydzieści minut temu, równo o godzinie 18:00 polskiego czasu, w sieci pojawiły się pierwsze recenzje gry Cyberpunk 2077. Chyba wielu z nas podświadomie bało się, że zamiast tego ujrzymy przeklęty wpis na Twitterze z obrazkiem prezentującym czarny tekst na żółtym tle, ale ostatecznie tak się nie stało. Możemy być pewni, że najnowsze dzieło polskiego studia CD Projekt RED rzeczywiście zadebiutuje na rynku już w czwartek 10 grudnia. Zanim przejdziemy do omówienia ocen dziennikarzy zachodnich serwisów (oraz naszego redaktora naczelnego, Michała Nowickiego!) przypomnijmy, że gra będzie dostępna na na komputerach osobistych, konsolach obecnej generacji PlayStation 4 i Xbox One, a także na PlayStation 5 i Xbox Series X.
Zacznijmy więc może od serwisu Metacritic (który, swoją drogą, przez moment nie był w stanie udźwignąć zainteresowania społeczności), gdzie Cyberpunk 2077 w wersji na komputery osobiste może pochwalić się w momencie przygotowywania tej wiadomości bardzo wysoką średnią wynoszącą 91 punktów na sto. Recenzji wciąż przybywa, aktualnie jest ich już 43, a idealnych not wynoszących 10/10 także nie brakuje.
Miażdżąca większość oceniających zachwala warstwę fabularną, która okazała się świetną historią w cyberpunkowych klimatach. Mnóstwo dziennikarzy zachwyca się także niesamowitą szczegółowością świata, czyli w tym przypadku głównie miasta Night City. Tutaj jednak pojawia się pierwszy – dla wielu – problem, czyli znaczniki na mapie. Jest ich rzekomo, delikatnie rzecz ujmując, bardzo dużo, są dosłownie wszędzie i spora część graczy może poczuć się przez ten element mocno przytłoczona.
Krótko mówiąc, w Cyberpunku 2077 będziemy mieli ręce pełne roboty – tyle że bardzo różnej roboty. Dziennikarze wspominają nie tylko o oczywistej kwestii, czyli głównych zadaniach fabularnych, ale i o pomniejszych zleceniach czy też historiach związanych z poszczególnymi bohaterami produkcji.
A skoro już o tych bohaterach mowa, wśród zalet, również w naszej recenzji autorstwa Myszastego, pojawili się świetnie zaprojektowani bohaterowie oraz system rozwoju postaci. Mysza pochwalił też polski dubbing, komplementarność świata gry i mechaniki, niezłe strzelanie i świetne skradanie.
Mamy do czynienia z otwartym i naprawdę ogromnym światem, więc znajdziemy w Night City także całą masę dodatkowych aktywności. I właśnie przede wszystkim aktywności, bo trudno większość z nich nazwać pełnoprawnymi zadaniami w kontekście fabularnym. Zresztą od razu wyczuwa się tutaj starą, “wiedźmińską” szkołę. (Michał Nowicki, Gram.pl)
Wady? Definitywnie przytłaczająca ilość błędów oraz bugów. To pojawia się praktycznie w każdej recenzji. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że większość z błędów zostanie wyeliminowania przez aktualizację, która, jak donosiliśmy w jednej z niedawnych wiadomości, jest przecież ogromna. Myszy nie spodobały się również samochody, które nieco go rozczarowały, a SI kierowców na dodatek go dobiło. Niemniej jednak Cyberpunk 2077 to definitywnie kandydat na grę roku. Kto wie, może ostatecznie nią zostanie? Na koniec przypomnijmy jeszcze, że na naszej stronie znajdziecie kompendium na temat gry, które jest aktualizowane o nowe informacje – niedługo pojawi się tam obszerniejsze podsumowanie pierwszych recenzji produkcji.
Czy Cyberpunk 2077 jest przynajmniej tak dobry, jak Wiedźmin 3? Jest. A nawet lepszy. Bo oprócz równie mistrzowsko opowiedzianej historii, świetnych postaci, rewelacyjnych dialogów, ciężaru poruszanych tematów, bezkompromisowości i zachwycającej oprawy, ma moim zdaniem o wiele bogatszą mechanikę i rozgrywkę. Oferuje nam zdecydowanie większą swobodę w kreowaniu naszego alter ego i ogrom możliwości z czysto gamplayowego punktu widzenia. Jest świetną interaktywną opowieścią, dobrą strzelanką i jedną z najbardziej miodnych skradanek, w jakie grałem. (Michał Nowicki, Gram.pl)