Twórcy zamierzają wyeliminować błędy z konsolowej wersji, ale o wyraźnej poprawie możemy zapomnieć.
Twórcy zamierzają wyeliminować błędy z konsolowej wersji, ale o wyraźnej poprawie możemy zapomnieć.
Jeśli należycie do grona osób, które zdecydowały się na zakup gry Cyberpunk 2077 na konsolach, to zapewne doskonale wiecie, że te w dniu premiery były niemal niegrywalne. Okazuje się, że twórcy doskonale zdawali sobie sprawę z tego faktu, a we wczorajszym komunikacie dla graczy przyznali, że jednak powinni im zaprezentować konsolową wersję. Dodatkowo, podczas późniejszego spotkania z inwestorami ujawnili, że to nie rynkowa presja zadecydowała o takim stanie produkcji.
W odpowiedzi na zapytanie jednego z uczestników przedstawiciele CD Projektu ujawnili wprost, że poświęcili zbyt mało czasu na dopracowanie gry na konsolach PlayStation 4 i Xbox One. Przy okazji firma bierze na siebie pełną odpowiedzialność za fakt, iż gra wylądowała na starej generacji konsol w takim stanie. W odniesieniu do procesu certyfikacji, który powinien w przedbiegach zatrzymać to, co potem musieli oglądać gracze, włodarze CD Projektu zdradzili, że zarówno Sony, jak i Microsoft zaufało, że gra na premierę zostanie poprawiona, ale tak się nie stało.
Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że fani PlayStation 4 i Xbox One nie mają co oczekiwać, że gra będzie działała porównywalnie z wydaniami na PC, PS5 czy Xbox Series. Twórcy skupiają się, by gra była wolna od błędów, działała stabilnie i w zasadzie tyle. Wszelkie cięcia, które mieliście okazję oglądać w premierowych wydaniach na ósmą generację, są standardem, a deweloperzy planują jedynie wyeliminować błędy.
Przypomnijmy, że jeszcze wczoraj CD Projekt poinformował o możliwości zwrotu gry do dystrybutora, a wszystkie działania skupiają się na poprawie stanu technicznego gry i odzyskaniu zaufania graczy. O to drugie zapewne będzie dużo trudniej.
Cyberpunk 2077 ukazał się 10 grudnia. Recenzję pecetowej wersji gry przeczytacie tutaj.