Problemy z konsolami nowej generacji, w szczególności z PlayStation 5, zaczęły się praktycznie już w dniu debiutu sprzętu na rynku. Pod koniec ubiegłego miesiąca dowiedzieliśmy się, że premiera konsoli nowej generacji Sony była największą premierą w historii japońskiej korporacji – sam Jim Ryan w jednym z wywiadów przyznał otwarcie, że wyprzedało się absolutnie wszystko.
W tej samej wiadomości wspominaliśmy również o nieszczęsnych resellerach, czyli osobach, których głównym celem jest nagromadzenie jak największej ilości egzemplarzy danego sprzętu (nie tylko konsol), aby następnie odsprzedać je zdesperowanym graczom z dużym zyskiem. Ta sama grupa (CrepChiefNotify) próbowała również wykupić tysiąc sztuk konsoli Xbox Series X – na szczęście z niepowodzeniem.
Kilka dni temu dziennikarze serwisu Game Rant (powołując się na analizę opublikowaną na łamach portalu dev.to) ujawnili, że tylko do 1 grudnia handlarze mieli kupić łącznie ponad 60 tysięcy sztuk konsol nowej generacji – resellerzy zgarnęli prawie 7 tysięcy egzemplarzy Xboksa Series S, prawie 23 tysiące sztuk Xboksa Series X, ponad 7 tysięcy sztuk PlayStation 5 w wersji bez napędu (Digital) i ponad 25 tysięcy sztuk PlayStation 5 w wersji standardowej. Konsole są następnie odsprzedawane w astronomicznych cenach. Dla przykładu: normalna cena PS5 wynosi 499 dolarów, zaś resellerzy oferują sprzęt w cenie około 1020 dolarów. Analitycy oszacowali, że od momentu pojawienia się w sieci możliwości składania zamówień przedpremierowych na nowe sprzęty, resellerzy (lub spekulanci, z ang. scalpers) zarobili – po odliczeniu kosztów związanych z nadzorowaniem tego typu działalności – 29 milionów dolarów.
Jakby tego było mało, również kilka dni temu (i również dziennikarze serwisu Game Rant) donosili o 20 milionach zablokowanych botów przez sklep Walmart. Jeden z przedstawicieli sklepu ujawnił, że korporacja zabrała się za odpowiednie działania kilka godzin przed rozpoczęciem specjalnej wyprzedaży z okazji Black Friday – w dniu, kiedy w ofercie sklepu ponownie pojawiły się zarówno konsole PlayStation 5, jak i Xboksy Series X oraz S. Tak ogromną liczbę botów udało się zablokować w raptem pół godziny. Celem sklepu jest zapewnienie, aby sprzęt trafił do jak największej liczby klientów – przedstawiciele w wielu przypadkach ręcznie anulują kolejne próby zamówień, analizując poszczególne transakcje.Sytuacja okazała się na tyle poważna, że zwróciła uwagę członków Szkockiej Partii Narodowej, czyli członków brytyjskiego parlamentu. Jak podaje serwis Video Games Chronicle, posłowie postanowili przyjrzeć się firmom, które wykorzystują ogromne zainteresowanie konsolami nowej generacji, sprzedając je po mocno zawyżonych cenach i podejrzewają, że w większości tego typu przypadków również doszło do hurtowego zakupu z wykorzystaniem specjalnych botów. Cena konsoli PlayStation 5 na brytyjskim rynku oryginalnie znajduje się w przedziale (po przeliczeniu) od około 1800 do 2200 złotych. Na portalach aukcyjnych, takich jak eBay, PS5 sprzedawane jest za około 3200 złotych. Sytuacja w przypadku Xboksów Series X wygląda podobnie.
W rezultacie brytyjski parlament chce całkowicie zdelegalizować działania grup zajmujących się odsprzedażą konsol nowej generacji. Na ten moment pod wnioskiem podpisało się łącznie 26 posłów – jeżeli ostatecznie rząd podejmie jakiekolwiek kroki w tej sprawie, prawdopodobieństwo, że inne kraje zwrócą uwagę na problem, zwiększy się. A przynajmniej pozostaje nam mieć nadzieję, że tak właśnie się stanie. To jednak nie wszystko.
Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, resellerzy mogą – jak ponownie podaje serwis Video Games Chronicle – zagrozić rozwojowi PlayStation 5. Zanim przejdziemy do szczegółów, wyjaśnijmy, że choć konsole Microsoftu są odsprzedawane przez spekulantów, tak osiągają gorsze wyniki od PS5 na rynku, jeśli chodzi o odsprzedaż. Według danych serwisu Business Insider, uzyskanych na przykładzie serwisu aukcyjnego StockX, tylko w StockX aż 60 tysięcy konsol znalazło nabywców, z czego 62% stanowią sprzęty od Sony. Do tego średnia cena PS5 wynosi tam około 900 dolarów, a Xbox Series X sprzedawany jest w cenie 730 dolarów.
Wracając więc do artykułu VGC, konsole, które udaje się zgromadzić spekulantom, sprzedają się znacznie wolniej – co oznacza również, że przez długi czas nie ma po prostu nikogo, kto kupiłby do tych konsol jakąś grę lub wszedł w posiadanie abonamentu PlayStation Plus. Zdaniem analityków taka sytuacja sprawia, iż – pomimo naprawdę świetnych wyników sprzedażowych, jeśli chodzi o sprzęt – coraz gorzej prezentuje się rynek gier, czyli software. W dużym uproszczeniu: na jedną sprzedaną konsolę powinna przypadać jedna sprzedana gra. Na ten moment niektóre dane wskazują, że na trzy konsole przypada jedna gra sprzedana w wersji fizycznej. Nieco lepiej mają się oczywiście gry cyfrowe, ale nawet w tym przypadku nie mamy do czynienia z proporcją 1 do 1.
Jedynym rozwiązaniem (przynajmniej obecnie) jest więc wyprodukowanie jak największej ilości konsol PlayStation 5 oraz dokładne i strategiczne zaplanowanie modelu ich dystrybucji. Sony musi za wszelką cenę postarać się, aby sprzęt nie trafiał do resellerów, tylko do graczy, którzy aktywnie napędzają rynek gier – pozytywny scenariusz zakłada, że przed końcem roku fiskalnego, czyli przed 31 marca 2021 roku, PS5 ma trafić do 7,6 miliona użytkowników. Wszyscy wiemy jednak, że japońska korporacja może mieć spore problemy, aby dostarczyć na rynek tak dużą liczbę urządzeń w tak relatywnie krótkim czasie. Cóż, zobaczymy.