W sieci pojawiły się niepokojące doniesienia odnośnie pecetowego klienta Epic Games Store. Jeden z użytkowników forum Reddit zauważył, że po wyłączeniu launchera temperatura jego procesora (AMD Ryzen 7 5800X) spadła z 50 do 37 stopni Celsjusza. Sytuacji postanowili przyjrzeć się dziennikarze portalu BluesNews, którzy odkryli, iż Epic Games Launcher uruchamia pięć różnych procesów.
Wspomniane procesy następnie wysyłają informacje do łącznie dwudziestu dwóch różnych serwerów. Dzieje się tak nawet w momencie, w którym program zostanie uruchomiony w tle lub zminimalizowany. Co więcej, redaktorzy zauważyli, iż proces EpicWebHelper wysyła dane na podejrzany adres: tracking-website-prod07-epic-961842049.us-east-1.elb.amazonaws.com. To jednak – niestety – nie jest wszystko.
Równie niepokojący jest fakt, iż zaledwie w ciągu godziny launcher Epic Games Store wysłał gdzieś ponad 514 KB danych, co daje wynik mniej więcej czternaście razy większy niż w przypadku klienta Steam czy NVIDIA GeForce Experience. Wątpliwości są w tym przypadku jak najbardziej zrozumiałe – w przeszłości mieliśmy już sporo przypadków, kiedy popularne programy okazywały się narzędziami wykorzystywanymi do szpiegostwa.
Choć nie wiadomo, czy tak jest również w tym przypadku (nie oszukujmy się, mamy 2020 rok, wszystko jest możliwe), zarówno redaktorzy, jak i inni użytkownicy zalecają przestać korzystać z oryginalnego klienta platformy Epic Games Store. Zamiast tego możemy skorzystać chociażby z alternatywnego klienta funkcjonującego pod nazwą Legendary – jego kod jest ogólnodostępny. Aplikacja nie posiada jednak graficznego interfejsu. Warto też zaznaczyć, że sporo graczy nie mogło odszukać podobnego problemu na swoich urządzeniach. Być może to po prostu jednorazowy przypadek. Albo inaczej – oby był to jednorazowy przypadek.