CD Projekt po premierze Cyberpunka 2077 muszą co chwilę gasić nowe pożary. Niedawno wybuchła nowa afera wokół słów Marcina Iwińskiego, współzałożyciela studia, według których władze firmy oskarżają o stan gry testerów. Innego zdania jest szef QA w CDP RED Łukasz Babiel, który stanął w obronie Iwińskiego i swoich pracowników. Na tym się jednak nie zakończyło, gdyż dzisiaj dziennikarz Jason Schreier ujawnił kulisy powstawania gry, które wskazują na produkcyjny chaos. Jakby tego było mało, RED-zi muszą zapłacić karę za złamanie prawa w Sao Paulo za umieszczenie reklamy gry na fasadzie budynku. Teraz analitycy z DFC Intelligence pochylili się nad sytuacją polskiego studia, stwierdzając, że są „postrzegani jako kandydat do przejęcia”.
W raporcie firmy zajmującej się badaniem rynku możemy przeczytać, że CD Projekt RED mogło uniknąć problematycznej sytuacji, gdyby postawili na większą transparentność stanu technicznego gry przed jej premierą.
Fiaska można było uniknąć, stosując podstawowe reguły marketingu i PR-u. Wydanie wersji konsolowych pełnych błędów byłoby nawet w porządku, gdyby konsumenci wiedzieli, w co się pakują.
Problemy studia odbiły się na wycenie akcji, które spadły w grudniu o około 50%. Analitycy z DFC wskazują, że jest to nie do przyjęcia dla firmy, która wprowadza na rynek swój flagowy i najważniejszy produkt. Po raz kolejny podkreślają, że gdyby tylko RED-zi lepiej poprowadzili komunikację z klientami nad wydawanym produktem, całej sytuacji można byłoby uniknąć. Zdaniem DFC polskiemu deweloperowi zabrakło doświadczenia w tych kwestiach.
Niestety reputacja CD Projekt została nadszarpnięta. Firma staje się teraz postrzegana jako kandydat do przejęcia. To było oczywiste, że marketing i wydanie gry przez większą firmę zdziałałoby cuda. Ironia polega na tym, że chociaż reputacja studia została zszargana, Cyberpunk 2077 prawdopodobnie nadal będzie wielkim, długoterminowym sukcesem.
DFC Intelligence jednak nie jest pewne, czy CD Projekt zostanie przez kogokolwiek kupiony. Analitycy podają, że Microsoft często był powiązany z informacjami o potencjalnym przejęciu studia, ale po zakupie ZeniMax Media za kwotę 7,5 miliarda dolarów, „mogą nie śpieszyć się z kolejnym tak dużym przejęciem”. Dodatkowo wciąż wysoka wycena akcji polskiego dewelopera mogłaby odstraszyć potencjalnych kupców.
Przejęcie CD Projekt byłoby okupione ryzykiem. Nawet gdy akcje spadły, studio jest wyceniane na podobnym poziomie, co ZeniMax oraz francuski Ubisoft. Jednak może być kilka firm skłonnych do podjęcia takiego ryzyka.
Analitycy z DFC Intelligence nie mają wątpliwości, że Cyberpunk 2077 może być cenną lekcją nie tylko dla CD Projekt RED, ale również dla innych wydawców, którzy powinni postawić większy nacisk na zarządzanie dystrybucją oraz marketingiem.
Główną lekcją, jaką można wyciągnąć z Cyberpunka 2077, jest to, ze rola wydawcy polegająca na zarządzaniu dystrybucją, marketingiem i public relations jest nadal ważna. W świecie online spadła jakość formalnych, dużych imprez na premierę gry. Wielu stwierdziłoby, że znaczenie robienia dużej promocji nie ma już takiego znaczenia, jak kiedyś. Debiut Cyberpunka 2077 udowadnia, że jest inaczej.
Przypomnijmy, że Cyberpunk 2077 zadebiutował 10 grudniu ubiegłego roku na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox One i PlayStation 4. Jeszcze w tym roku produkcja ma otrzymać aktualizację dedykowaną dla konsol nowej generacji.