Jakiś czas temu w sieci pojawił się raport finansowy japońskiej korporacji Sony dotyczący ostatniego kwartału ubiegłego roku. Dzięki niemu poznaliśmy między innymi statystyki sprzedaży konsoli nowej generacji PlayStation 5 – to jednak nie wszystko. Jak donosi między innymi serwis Polygon, firma sprzedaje swój sprzęt ze stratą, ponieważ koszty produkcji oraz dostarczenia PS5 do sklepów przewyższają kwoty, które płacą za konsolę konsumenci. Oczywiście, nie jest to niczym nowym w branży gier; z podobnymi problemami zmaga się chociażby Microsoft, jeśli chodzi o konsole Xbox Series X i Series S (stąd problemy z dostępnością).Zresztą, o tym, dlaczego sytuacja wygląda tak, a nie inaczej, pisaliśmy już kilka razy w różnym kontekście. Głównym problemem jest oczywiście fakt, że zwykle podczas pierwszych kilku lat od premiery nowej konsoli na rynku pieniądze spływają głównie ze sprzedaży gier, w szczególności ich wersji cyfrowych. Dla przypomnienia i szybkiego wyjaśnienia poniżej przytaczamy fragment naszej osobnej wiadomości:
Konsole, które udaje się zgromadzić spekulantom, sprzedają się znacznie wolniej – co oznacza również, że przez długi czas nie ma po prostu nikogo, kto kupiłby do tych konsol jakąś grę lub wszedł w posiadanie abonamentu PlayStation Plus. Zdaniem analityków taka sytuacja sprawia, iż – pomimo naprawdę świetnych wyników sprzedażowych, jeśli chodzi o sprzęt – coraz gorzej prezentuje się rynek gier, czyli software. W dużym uproszczeniu: na jedną sprzedaną konsolę powinna przypadać jedna sprzedana gra. Na ten moment niektóre dane wskazują, że na trzy konsole przypada jedna gra sprzedana w wersji fizycznej. Nieco lepiej mają się oczywiście gry cyfrowe, ale nawet w tym przypadku nie mamy do czynienia z proporcją 1 do 1.