Ostatnimi czasy pisaliśmy dość często o spekulantach, których praktyki mogą poważnie zaszkodzić zdrowiu konsol nowej generacji. Ba, niedawno znaleźli sposób na wykupywanie PlayStation 5 jeszcze przed tym, jak trafi do oficjalnej sprzedaży. Zabrali się nawet za zestawy Happy Meal w McDonald’s. W międzyczasie okazało się, że resellerzy zarabiają na PS5 lepiej od samego Sony, a w sieci regularnie przypomina się graczom o niezwykle przykrym scenariuszu, który sugeruje, że konsola może być niedostępna w sklepach nawet do grudnia.
Zanim przejdziemy dalej, wyjaśnienie dla wszystkich, którzy niekoniecznie wiedzą, kim są spekulanci – są to osoby, których głównym celem jest nagromadzenie jak największej ilości egzemplarzy danego sprzętu (nie tylko konsol), aby następnie odsprzedać je zdesperowanym graczom z dużym zyskiem. No więc z jednej strony mamy tych spekulantów, których przeklina prawdopodobnie miażdżąca większość konsumentów.
Z drugiej strony mamy zaś wywiad, który redaktorzy magazynu Forbes przeprowadzili dwa dni temu z kilkoma osobami praktykującymi tego typu odsprzedaż. Okazuje się, że scalperzy nie są zadowoleni ze swojego wizerunku – i boli ich fakt, że ich działalność jest źle postrzegana. W trakcie rozmowy pojawia się chociażby porównanie do działań jako pośrednicy dla towarów o ograniczonej dostępności. Jordan, członek grupy The Lab doradzającej spekulantom za odpowiednią opłatą, stwierdził, że w zasadzie to każda firma odsprzedaje swoje produkty; Tesco, na przykład, kupuje mleko od rolników za 25 pensów za litr, aby sprzedać je później za ponad 70 pensów za litr. Dziwi go, dlaczego ludzie nie narzekają na to tak, jak narzekają na nas (czyli spekulantów).
To nie koniec. Sytuacja robi się jeszcze ciekawsza w momencie, kiedy Jordan porównuje swoją działalność do pomagania innym. Zaznaczamy, że mowa tutaj o organizacji zajmującej się doradztwem – w skrócie, Jordan oraz jego zespół odpłatnie uczą swoich klientów rezerwować egzemplarze konsol i je odsprzedawać. Bardzo się cieszę, że mogę pomóc ludziom zarobić na siebie trochę dodatkowych pieniędzy – dodaje. Jordan zaznacza, że scalperzy bardzo często działają jako dobrze zorganizowana grupa:
Nasz zespół monitoruje setki stron internetowych i czeka, aby powiadomić członków o uzupełnieniu zapasów. Strona, na której udało mi się złożyć zamówienie, to GAME – monitorujący powiadomili nas około 10:00 GMT, że konsole PlayStation 5 zostały załadowane na tak zwanym backendzie strony.
Dalej dowiadujemy się, tym razem od Alexa, jednego ze spekulantów, że istnieją różne rodzaje botów, które resellerzy wykorzystują do omijania zabezpieczeń sklepów, przyspieszając tym samym cały proces zakupu. Mężczyzna zdradził, iż niektóre programy potrafią nawet omijać samą przeglądarkę, aby wejść w interakcję bezpośrednio z serwerem sklepu. Jego bot działał poprzez przeglądarkę – mógł więc działać tak szybko, jak pozwalała mu na to strona. Taki bot działa szybciej niż normalny człowiek, aczkolwiek są także inne boty, sprzedawane przez ludzi za tysiące dolarów, które pokonałyby bota Alexa za każdym razem. Graczy też.