Reżyserzy Avengers: Koniec gry wyjaśniają jedną z największych tajemnic z filmu

Radosław Krajewski
2021/02/13 11:55
2
0

Bracia Russo po prawie dwóch lat od premiery ostatniej części Avengersów wyjaśnili wątpliwości fanów dotyczące podróży w czasie.

Reżyserzy Avengers: Koniec gry wyjaśniają jedną z największych tajemnic z filmuAvengers: Koniec gry to epicki finał podsumowujący wszystkie poprzednie filmy z uniwersum Marvela. Pomimo entuzjastycznego przyjęcia, fani od momentu premiery dyskutują o najróżniejszych nieścisłościach i błędach logicznych zawartych w filmie. Najwięcej rozmów toczy się wokół podróży w czasie, a szczególnie Steve’a Rogersa w ostatniej scenie z filmu. Jak wcześniej tłumaczy nam Tony Stark oraz Bruce Banner, nie można przenieść się w przeszłość i ją zmienić, gdyż wtedy utworzy się nowa rzeczywistość, która będzie odrębna od tej, z której się przeniosło. Dlatego pojawiło się wiele spekulacji wokół Kapitana Ameryki, który pozostał w przeszłości, aby wieść proste życie u boku Peggy Carter, ale niespodziewanie powrócił do teraźniejszości, jako staruszek. Teraz reżyserzy wyjaśnili tę kwestię, która wreszcie nabrała sensu.

Bracia Russo wskazują, że Rogers musiałby wrócić do głównej linii czasu znanej z filmu, gdyż wcześniej żył w nowej linii. Następnie by podarować tarczę Samowi Wilsonowi, powrócił do głównej linii i prawdopodobnie już w niej pozostał. Reżyserzy nie wyjaśniają, w jaki sposób Kapitan Ameryka przeniósł się niezauważony do głównej linii, ale można podejrzewać, że wykorzystał do tego celu inny portal. Twórcy Avengersów: Końca gry tłumaczą, że jest to zgodne z wewnętrzną logiką, którą sobie opracowali i pokrywa się to z zasadami, które są podane w filmie.

GramTV przedstawia:

Fani wreszcie otrzymali konkretną odpowiedź, która kończy wszelkie spekulacje dotyczące tej sceny. Reżyserzy wyjaśnili, że praca nad ostatnią częścią Avengersów była dla nich wyzwalająca, gdyż nie musieli się martwić o wyjaśnienie takich kwestii, jak ta powyższa. Teraz jednak się na to zdecydowali, choć wskazali również, że o niektórych elementach fabuły, które ostatecznie nie pojawiły się w filmie, nie mogą rozmawiać, bo mogą one zostać wykorzystane w innych produkcjach z uniwersum.

Komentarze
2
Sandro de Vega
Gramowicz
14/02/2021 14:08

Błąd w tytule. Powinno być "Reżyserzy Avengers: koniec gry srają fanom do ryja, a ci się cieszą i klaszczą".Co to k*rwa za wyjaśnienie? Równie dobrze mogliby powiedzieć "to ma sens ponieważ abrakadabra twoja stara myje szambo". Cała ta akcja z podróżami w czasie miała sens do momentu, w którym thanos się o tym dowiedział. Łysa ostrzegała Banera. Fakt, że pokonali Thanosa... powinien zniweczyć wszystkie ich osiągnięcia i to co chcieli zostawić bo Thanos umarł zanim wyczyścił wszechświat to nigdy nie było blipu. I ci ludzie, którzy się narodzili po nim powinni przestać istnieć. Ale sobie reżyserzy wymyślili, że fikumiku lambada. To stworzyło nową rzeczywistość... gdzie jakiś cudem mogą istnieć jednocześnie efekty kataklizmu i fakt, że tego kataklizmu nie było. I to jest największy problem. A wyjaśnienie, że a to nowa rzeczywistość nie ma żadnego sensu(i pomijam tu fakt, że skoro to nowa rzeczywistość to co z oryginalną? tam wszyscy zginęli? Dormamu zjadł ziemię bo zajebali kamień czasu?Konsekwencją tego co oni zrobili było powstanie rzeczywistości, w której istnieją skutki, a które nie mają przyczyny. To jest jeszcze większy paradoks niż paradoks dziadka. To tak jakby wybił piłką szybę. Cofnął się w przeszłość i nie wybił jej. I to by stworzyło świat, w którym piłka nie jest rzucona. Ale szyba i tak jest wybita mogą piłką. Jestem świadkiem świadkiem konsekwencji zdarzenia, które nie miało miejsca.I w dupę se wsadźcie tłumaczenie, że stark zwijając się z bólu będąc wypalanym przez kamienie był w stanie przebudować wszechświat tak by takie paradoksy miały sens. Bo prawdopodobnie jedyne o czym wtedy myślał to śmierć wroga.

I to jest problem filmu. A to co Rogers odjebał to są kolejne, ale mniejsze problemy. Jakim cudem on miał się przenieść do innej rzeczywistości maszynką do podróży w czasie? Pożyczył stein gate od Okabe? Znalazł wadliwy TARDIS? W sensie przypomnijcie mi... supermocą captaina... były STERYDY. A nie magia. Podejrzewam, że nawet Dr. Podróba Starka nie potrafiłby podróżować między alternatywnymi wymiarami od tak z dupy.Podoba mi się to ostatnie wytłuszczone zdanie. Bo w skrócie mówi, że reżyserzy byli zadowoleni bo łatwo im się pracowało... bo mieli wyj*bane na to czy cokolwiek będzie miało sens. I to jest jedyne słuszne wyjaśnienie tego co tu zaszło. W takim bioshock infinite KAŻDY detal i każda mechanika gry jest wpisana w fabułę i ma sens. Nawet śmierć w trakcie walki i powrót po chwili jest sensownie, fabularnie wyjaśnione i to nie poza grą na jakichś forach. Tylko wskazówki do tego mamy wewnątrz gry. Pod względem fabuły ta gra osiągnęła inifinite media power. Natomiast endgame... stoi na tym, że nie ma żadnego sensu i jedynie rzuca w widza pustymi frazesami, które nie przedkładają się na żadne prawa fizyki czy wszechświata. Ale trzeba twórcom tego filmu pogratulować jednej rzeczy. Wynalezienia wehikułu czasu. Salvador Dali nie żyje jakieś 32 lata... a jednak brał czynny udział w tworzeniu tego abstrakcyjnego, nie mającego sensu scenariusza.

Karanthir666
Gramowicz
13/02/2021 14:28

Proszę was, zmieńcie to. Nie Rodgers, a Rogers.