Michael Bay jest miłośnikiem wybuchów. W jego filmach panuje tylko jedna zasada – scena bez eksplozji to scena stracona. Jak niebezpieczne może być kręcenie takich momentów, przekonał się sam reżyser podczas prac na planie nad swoim najnowszym filmem. W listopadzie oficjalnie ogłoszono, że Bay łączy siły z Jakiem Gyllenhaalem nad amerykańskim rimejkiem Ambulance. Reżyser zapowiedział, że produkcja będzie łączyć stylistykę i tempo akcji Bad Boysów oraz Speed: Niebezpieczna prędkość. Patrząc po najnowszym materiale z planu, Bay dotrzyma obietnic, ale mógł je przepłacić własnym życiem.
Na nagraniu możemy zobaczyć, jak karetka taranuje dwa wozy policyjne, które wybuchają w efektownym stylu. Makiety pojazdów wzbiły się w powietrze, a jeden z nich zaczął koziołkować niebezpiecznie blisko reżysera stojącego na wózku, do którego przymocowana była kamera. Groźnie zrobiło się dopiero po chwili, gdy rozpędzony ambulans omal nie wjechał w wózek, tym samym taranując reżysera. Na szczęście obok był zaparkowany samochód policyjny, który zatrzymał pojazd, dzięki czemu nikomu nic się nie stało.
Jeżeli cały film będzie tak efektowny i wybuchowy, jak ta jedna scena, fani Baya mogą być spokojni o jego najnowsze dzieło. Reżyser musi jednak uważać i lepiej planować rozmieszczenie kamery na planie, jeżeli chce w pełnym zdrowiu dokończyć film. Scenariusz do Ambulance napisze Chris Fedak, który wcześniej pracował nad serialami Legends of Tomorrow i Syn marnotrawny.
Duński oryginał z 2005 roku opowiada o dwóch braciach, którzy w desperacji napadają na bank. Skok nie idzie po ich myśli i zmuszeni są porwać karetkę wraz z ratowniczką i pacjentem w stanie krytycznym.
W obsadzie są: Jake Gyllenhaal, Yayha Abdul-Mateen II, Dylan O'Brien i Eiza Gonzalez.
Ambulance nie ma jeszcze wyznaczonej daty premiery. Prawa do dystrybucji filmu ma wkrótce wykupić Universal Pictures.
Wczytywanie ramki mediów.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!