Kilka dni temu w sieci pojawiły się niepokojące doniesienia. Jak podaje między innymi serwis Game Rant, mniej więcej pół roku temu rozpoczęło się postępowanie wobec firmy Bethesda w wyniku złożenia pozwu przez Filippo Marchino oraz Thomasa Graya z grupy X-Law, który – jak sami twierdzą – reprezentują około czterech milionów niezadowolonych graczy Fallout 4. Sytuację omówiono na przykładzie 19-letniego Jacoba Devine, który jeszcze w 2019 roku zakupił przepustkę sezonową. Ta natomiast nie zapewniła użytkownikowi dostępu do całej dodatkowej zawartości. Problemem okazało się bowiem tak zwane Creation Club.
Chodzi tutaj o bazę płatnych dodatków, które zostały stworzone nie tylko przez inne zespoły czy twórców, ale również przez samą Bethesdę. Zawartość usługi nie jest dostępna nawet dla użytkowników posiadających przepustkę sezonową – krótko mówiąc, za dostęp do Creation Club musimy zapłacić osobno. Według wspomnianej dwójki nieuwzględnienie w przepustce sezonowej zawartości Creation Club jest sprzeczne z zapewnieniami Bethesdy, według której posiadacze przepustki otrzymują wszystkie DLC do gry Fallout 4.
Marchino oraz Gray uważają, że deweloperzy najzwyczajniej w świecie nie dotrzymali słowa, ponieważ w pierwszej kolejności udostępnili ograniczoną liczbę dodatków, aby następnie udostępnić kolejne, ale postanowili nazwać je zawartością Creation Club, a na samym początku utrzymywali, że dadzą ludziom wszystko, co stworzyli. Krótko mówiąc, wzięli pieniądze od graczy, aby później – z korzyścią dla siebie oraz szkodą dla powodów – zarobić jeszcze więcej. Jak nietrudno się domyślić, Bethesda się z tym nie zgadza. Reprezentująca firmę Margaret Esquenet odrzuca wszelkie zarzuty i utrzymuje, że wydawca nie traktuje zawartości Creation Club jako pełnoprawnych dodatków do gry Fallout 4. Marchino z kolei odpowiada, iż jest to zawartość do pobrania (downloadable content), więc jest to równocześnie DLC.
Dlaczego natomiast cała sprawa została nagłośniona właśnie teraz? Okazuje się, że prawnicy mają rozważać opóźnienie lub całkowite zablokowanie przejęcia ZeniMax oraz Bethesdy Softworks przez Microsoft. Wydawca może rzekomo spróbować odciąć się od odpowiedzialności po tym, jak jego zasoby zostałyby przeniesione do innego podmiotu prawnego. Podobna sytuacja miała miejsce chociażby w przypadku Rune 2. Sprawa może trochę potrwać – rozprawa może odbyć się nawet w 2022 roku. Jeśli nie dojdzie do żadnego porozumienia. Czas pokaże.
