Walka Epic Games z Apple zamieniła się na walkę Apple z Valve

Wincenty Wawrzyniak
2021/03/01 16:15
0
0

Pół roku minęło, a konflikt między Epic Games Store i Apple trwa – tyle że teraz dołączyło do nich Valve.

Około pół roku temu informowaliśmy o pozwaniu firm Apple oraz Google przez koncern Epic Games z powodu usunięcia gry Fortnite ze sklepów App Store oraz Google Play. Jakiś czas później donosiliśmy, że poczynania Apple zostały skrytykowane przez Microsoft, poznaliśmy pierwszą decyzję sądu w sprawie, aby następnie dowiedzieć się o ogromnych stratach wywołanych przez brak Fortnite na iPhone’ach. Jak nietrudno się domyślić, sprawa wciąż nie została zamknięta – ba, kilkanaście dni temu na internetowym horyzoncie pojawiły się doniesienia o złożeniu przez Epic Games skargi na Apple do Komisji Europejskiej.

Walka Epic Games z Apple zamieniła się na walkę Apple z Valve

Zanim rozwiniemy wątek, warto zauważyć, że w międzyczasie (a dokładniej we wrześniu ubiegłego roku) koncern Tima Sweeneya poparło między innymi Spotify oraz kilka innych firm, powołując Koalicję Uczciwości Aplikacji (Coalition of App Fairness/CAF). Na oficjalnej stronie organizacji możemy znaleźć między innymi trzy główne zarzuty wobec Apple. Pierwszy dotyczy monopolistycznych praktyk uprawianych przez spółkę, które mają przejawiać się w narzucaniu ograniczeń producentom sprzętu oraz wymuszaniu sprzedawania aplikacji poprzez sklep App Store. Pojawiło się nawet zarzucenie kradnięcia pomysłów konkurencji. Ponadto wśród zarzutów znalazła się marża wynosząca 30% w sklepie App Store oraz ograniczanie opcji konsumentów poprzez blokowanie dostępu do usług Apple na innych urządzeniach, które nie są urządzeniami firmy.

Wracając jednak do Komisji Europejskiej, poprzez skargę Epic Games próbuje udowodnić, że Apple niemalże całkowicie wyeliminowało konkurencję na platformie App Store, aby zapewnić sobie znaczącą dominację na urządzeniach z systemem iOS. Zdaniem oskarżającego, czyli przede wszystkim Tima Sweeneya, takie działania niekorzystnie wpływają na przyszłość platform mobilnych – jak twierdzi, konsumenci powinni mieć prawo do instalowania aplikacji z wybranych przez siebie źródeł, zaś deweloperzy powinni mieć możliwość konkurowania na uczciwym rynku. Przy tym wszystkim Apple jednak, jak nietrudno się domyślić, nie pozostało bezczynne.W tym momencie na scenę wkracza Valve. Skąd? Otóż okazuje się, że Apple wystosowało do koncernu Gabe’a Newella żądanie mające na celu pozyskanie danych dotyczących sprzedaży na platformie Steam, włącznie z transakcjami z poziomu gier oraz produktów zakupionych poza platformą, a także danych na temat przychodów. Głównym argumentem Apple’a jest fakt, iż Steam to największy sklep tego typu na rynku i równocześnie bezpośrednia konkurencja Epic Games. Redaktorom serwisu PC Gamer udało się dotrzeć do dokumentu, który trafił do sądu w Kalifornii. Valve oczywiście nie ustosunkowało się do prośby koncernu Tima Cooka.

GramTV przedstawia:

Pomimo kilkunastu spotkań oraz wspólnych konferencji Apple nie uzyskało danych ze sklepu Steam – dowiedzieliśmy się, że choć spółka Newella podzieliła się z Apple pewnymi informacjami, tak spełnienie wszystkich żądań zajęłoby nie tylko masę czasu, ale również sporo by kosztowało. Valve nie przechowuje absolutnie wszystkich statystyk, zaś Apple nie zamierza pokrywać kosztów ewentualnego procesu uzyskiwania danych. Co jednak ciekawe, w wezwaniu sądowym odnaleziono nietypową prośbę: kalifornijska firma domagała się podania wszystkich pozycji na platformie Steam oraz danych dotyczących okresów, w których tytuły znajdowały się w sklepie, a także ich cen i kosztów związanych z mikrotransakcjami. Ostatecznie żądanie ograniczono do tylko 436 tytułów, które są dostępne również w sklepie Epic Games Store.

To jednak nie wszystko. Kilka dni temu sieć obiegła wieść, że Valve musi – decyzją sądu – przekazać firmie Apple dane na temat wspomnianych 436 tytułów dostępnych w sklepie Steam. Koncern miał otrzymać odgórny nakaz udostępnienia wymaganych informacji dotyczących ostatnich czterech lat (początkowo chodziło o statystyki jeszcze z 2015 roku). Prawnik reprezentujący koncern Gabe’a Newella, Gavin W. Stok, zamierza walczyć o tymczasowe zawieszenie decyzji oraz ewentualną zmianę; mężczyzna tłumaczy, że spełnienie żądań kalifornijskiej korporacji oznacza nałożenie dodatkowych obowiązków na pracowników, co z kolei zmusiłoby ich do nadgodzin. Zdaniem prawnika Apple’a prośba jest wykonalna, ponieważ dotyczy zaledwie 436 tytułów, podczas gdy na Steamie znajdziemy ich łącznie ponad 30 tysięcy. Krótko mówiąc, walka trwa.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!