Aktorka Blake Lively, żona Ryana Reynoldsa, oskarżyła Justina Baldoniego, reżysera i aktora filmu It Ends With Us, oraz producentów z Wayfarer Studios o molestowanie seksualne i inne nadużycia na planie produkcji. Aktorka twierdzi, że Baldoni i jego zespół opracowali „wyrafinowany plan medialny” w odwecie za jej zgłoszenia dotyczące złego traktowania.
Afera w Hollywood. Kto ma rację?
W pozwie czytamy:
Pan Baldoni i jego współpracownicy z Wayfarer opracowali wyrafinowany plan medialny w odwecie za korzystanie przez panią Lively z prawa do zgłaszania nadużyć na planie. Dodatkowym celem było zastraszenie jej oraz innych osób przed ujawnieniem tego, co faktycznie miało miejsce.
Warto odnotować, że w pozwie zawarte zostały sugestie, jakoby Baldoni rzekomo improwizował sceny pocałunków, komentował wagę Lively w rozmowach z jej trenerem oraz dzielił się szczegółami ze swojego życia seksualnego w sposób uznany za niestosowny. Natomiast Jamey Heath, producent It Ends With Us, miał pokazywać aktorce nagrania, na których jego żona była naga.
Prawnicy Baldoniego stanowczo odpierają zarzuty, określając je jako „fałszywe” i „haniebne”. Adwokat w rozmowie z Variety, mówi:
GramTV przedstawia:
To haniebne, że pani Lively i jej przedstawiciele stawiają tak poważne i całkowicie fałszywe zarzuty przeciwko panu Baldoniemu i Wayfarer Studios. To kolejna desperacka próba ‘naprawienia’ swojej negatywnej reputacji, którą Lively sama zbudowała swoimi wypowiedziami i działaniami podczas kampanii promocyjnej filmu
Nie trzeba było długo czekać na pierwszy rezultat tych oskarżeń. Agencja WME zerwała współpracę z Baldonim, co może znacząco wpłynąć na jego dalszą karierę. Sprawa wywołała burzę w Hollywood, wzmacniając debatę o standardach pracy na planach filmowych oraz o reagowaniu na oskarżenia o nadużycia. To zatem kolejny rozdział ruchu #MeToo, zapoczątkowanego lata temu za sprawą skandalu z udziałem Harveya Weinsteina (odsiadującego wyrok w więzieniu).
Mający swoją premierę w sierpniu tego roku film It Ends With Us zebrał słabe recenzje, ale za to zarobił przyzwoite pieniądze w box office, zbierając globalnie niemałe 350 mln $. Finanse nie zdołały jednak ostudzić emocji jakie zostały wywołane nadużyciami na planie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!