Jak podaje serwis HypeBeast, Apple zaoszczędziło 6,5 miliarda dolarów na kontrowersyjnej decyzji, która poskutkowała brakiem ładowarek oraz słuchawek przy najnowszych smartfonach iPhone. Od momentu wprowadzenia tego rozwiązania sprzedano 190 milionów smartfonów na całym świecie. Ta decyzja zapadła dwa lata temu – była podyktowana troską o środowisko. Zdaniem ekologów, którzy z entuzjazmem poparli ten pomysł, pozwoliło to zmniejszyć roczną emisję dwutlenku węgla o 2 miliony ton.Najbardziej kontrowersyjny był fakt, iż cena smartfona pomimo zmniejszenia zawartości całego zestawu pozostała taka sama. Apple ma jednak bardzo ambitne plany względem ekologii – do 2030 roku każde sprzedawane urządzenie ma być całkowicie neutralne dla środowiska. Wspomniana wcześniej decyzja mogła opłacić się chociażby stałym użytkownikom iPhone’ów, którzy regularnie kupują smartfony i w ten sposób uniknęli kolekcjonowania zasilaczy. Problemem może to być z kolei dla nowych klientów.
Okazuje się, że decyzja o usunięciu słuchawek oraz ładowarek, których nie otrzymamy przy zakupie nowych smartfonów iPhone, była bardzo opłacalna.