Przyzwyczailiśmy się do tego, że produkcje RPG na ogół oferują możliwość romansu z towarzyszami lub jakimiś NPC. Avowed odchodzi od tego schematu.
Avowed to gra RPG, której produkcją zajmuje się Obsidian Entertainment. Tytuł został umiejscowiony w uniwersum Pillars of Eternity, a naszym zadaniem będzie zbadanie dziwnej plagi, wcielając się w wysłannika Imperium Aedyr.
Avowed bez opcji romansu
Romanse w grach RPG były dość powszechną opcją i dzisiaj trudno sobie wyobrazić, aby takich opcji nie było. Zwłaszcza w czasach w których często promuje się coraz to bardziej zróżnicowane opcje kontaktu z wirtualnymi towarzyszami. Reżyserka gry Avowed, Carrie Patel, wytłumaczyła dlaczego w produkcji Obsidian Entertainment nie będzie takich możliwości.
To sporo pracy, a przecież chcemy mieć pewność, że zrobimy to dobrze. Częścią tego jest pewność, że gracz który nie będzie miał opcji romansu, nadal odczuje głęboką więź z towarzyszami, będzie miał dobre doświadczenie wynikające z przyjaźni lub sojuszu. Zdecydowaliśmy zatem, aby opowiadać historię naszych towarzyszy i ich relacje z graczem bez opcji romansu.
GramTV przedstawia:
To dość ciekawa i nieoczekiwana zagrywka. Osobiście takie opcje nie są mi do niczego potrzebne, ale gracze lubiący się wczuć aż tak bardzo, mogą poczuć pewien niedosyt. Miejmy jednak nadzieję, że twórcy faktycznie nadrobią ten fakt dobrą fabułą, która pomoże zbudować odpowiednio angażujące relacje z wirtualnymi postaciami.
Pomóc ma w tym ilość towarzyszy, których ma być tylko czterech. Dzięki tej dość skromnej ilości z pewnością łatwiej będzie kreować dobrą relację z bohaterem, co również podkreśliła Patel.
Chcieliśmy, aby czworo towarzyszy odgrywało kluczowe role w opowiadanej historii, a także by mieli różne role w drużynie, osobowości i możliwości w jakich się uzupełniają w trakcie przedstawiania fabuły.
A czy ta gra nie jest przypadkiem action RPG? Co w tym nietypowego, że nie będzie romansów?
Sosna88
Gramowicz
Ostatni poniedziałek
W sumie mnie romanse chyba nie są potrzebne do szczęścia. Jakoś nigdy nie zwracałem na to uwagi. Niech po prostu zrobią dobrą i wciągającs grę.
dariuszp
Gramowicz
Ostatni poniedziałek
koNraDM4 napisał:
Zależy czego oczekujesz od romansu, mi się podobał motyw z Wiedźmina 3 - kiedy chcieliśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu czyli Yen i Triss to kończyliśmy w samych gaciach przypięci do łóżka i na ratunek przybywał Jaskier, a że w tej grze rozwija się na przestrzeni całej gry relację z tymi dwoma kobietami to takie zawalenie jej bywało bolesne dla graczy, którzy przyzwyczajeni do motywu z gier Bioware do samego końca ciągnęli oba romanse licząc, że będą mieć po prostu wybór na końcu.
dariuszp napisał:
Szczerze? Nie znam jednej gry gdzie romans byłby zrobiony dobrze więc specjalnie mi nie zależy.
Tylko tu masz do czynienia z ustalonymi postaciami które mają już swoją historię jeszcze z książek która trwa wiele wiele lat i dodatkowo pewnie cenisz sobie to dlatego że znasz całą historie.
Dla osoby która pierwszy raz gra i nie zna całości - jesteś sobie wiedźminem, pojawia się brunetka i od razu na Ciebie wskakuje jak wszystkie inne kobiety w grze. Możesz sobie spać na lewo i prawo i zarówno brunetka jak i ruda mają to w nosie tak długo jak nie nalegasz na trójkąt.
Na końcu gry jedna z tych kobiet pojawia się w Twoim domu.
Romans wymaga interakcji z postaciami, budowania relacji, zbliżenia się i w końcu iskry po obu stronach.
Najbardziej nie lubię sytuacji jak z nowych gier Bioware czy też np. z Baldur's Gate 3 gdzie po prostu wszystkie postacie są biseksualne i zawsze chętne. Bo to trochę wygląda tak że nikt nie ma swojego charakteru.
Romans np. w Cyberpunk 2077 też nie jest zrealizowany dobrze ale przynajmniej Judy woli kobiety i jak nie grasz kobietą to nie jest zainteresowana podobnie jak Panam nie jest zainteresowana jak grasz kobietą. Nie mówiąc o innych postaciach.
Te płytkie romanse są zawsze dla mnie śmieszne w grach.