Battlefield 7 zaoferuje elementy otwartego świata? EA może pracować nad największymi mapami w historii serii

Radosław Krajewski
2024/08/13 16:30
5
0

Fani strzelanki od DICE mogą spodziewać się sporo zaskakujących nowości w kolejnej odsłonie Battlefielda.

Po porażce Battlefielda 2042 Electronic Arts wraz z DICE muszą przygotować kolejną odsłonę serii, która zachwyci nie tylko fanów serii, ale również zdobędzie zupełnie nowych graczy, którzy obecnie bawią się w konkurencyjnych tytułach. Właśnie taką produkcją ma być Battlefield 7 i według szefa amerykańskiej firmy, Andrew Wilsona, będzie to „niesamowita gra-usługa”. Dla EA ma być to jeden z najambitniejszych projektów, nad którymi kiedykolwiek pracowali. Wygląda na to, że nowa odsłona zaproponuje zupełnie nową skale rozgrywki, a pomóc ma w tym nowy pracownik, który specjalizuje się w tworzeniu otwartych światów.

Battlefield 7

Battlefield 7 – mapy będą oferować elementy otwartego świata?

Na stronie EA możemy znaleźć ogłoszenie o pracę dla starszego artysty ds. środowiska, który będzie pracował przy Battlefield 7. Jednym z wymagań od kandydatów jest doświadczenie w pracy nad grami z otwartym światem. Sugeruje to, że produkcja skupi się na stworzeniu ogromnego świata lub na tyle dużych map, że zawierać będą jakieś elementy, które znamy z gier sandboxowych.

GramTV przedstawia:

Już Battlefield 2042 oferuje mapy, które są znacznie większe od tych znanych z poprzednich odsłon serii. DICE może się również inspirować Call of Duty: Warzone, które zawiera ogromną mapę do zmagań w trybie Battle Royal. Niestety otrzymaliśmy za mało informacji, aby wyrokować, na jakie zmiany możemy liczyć w mapach do Battlefielda 7.

Warto przypomnieć, że gra nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona przez Electronic Arts. Potwierdzono jedynie, że nowy Battlefield powstaje, ale obecnie nie wiadomo nawet, kiedy gra zostanie zapowiedziana. Według plotek premiery możemy doczekać się najwcześniej w 2025 roku.

Komentarze
5
koNraDM4 napisał:

Niekoniecznie bo taki BF1 w trybie Szturmu/Operacji (czyli jakby nie patrzeć szturmu na kilku mapach pod rząd) dzielił drużyny na atakujących i obrońców i jeśli atakujący zdobyli sektor to szli dalej więc całkowite zniszczenie tam by było nie straszne. Oczywiście nie mówię tu o 2000 graczy jednocześnie ale gdyby utrzymać wielkość map z BF1 to myślę, że spokojnie tam można umożliwić zabawę dla 200 graczy bez uczucia znacznego ścisku o ile nie przesadzimy z designem mapy (wiadomo, że bardziej korytarzowa mapa zadziałałaby na niekorzyść). Jeszcze można pociągnąć pomysł z BF4 na niektórych mapach gdzie odpowiednie działania lub pogoda nagle zmieniają oblicze mapy.

Dla mnie imo tutaj już jedno się totalnie nie spina - raz Battlefield próbował wiekszych map z większa liczbą graczy (BF2042) i totalnie się to nie sprawdziło. Za duże odległości, próba wypełniania botami. Właśnie dlatego wrócono do modelu max 128 graczy na mapie.

Inna sprawa to fakt, że od kogo jak kogo, ale od EA trudno wymagać jakości przy mocno ambitnych projektach... i znowu tutaj na myśl przychodzi BF 2042, bo to projekt był ambitny, ale totalnie słabo wykonany.

I żeby nie było - lubię Planetside, bo podoba mi się idea takiego stałego pola walki (pun intended), ale totalnie nie widzę tego przy Battlefieldzie. Tym bardziej, że ostatnia odsłona bardziej szła w kierunku hero shootera pomylonego z CoDem niż faktycznie BF BC 1-2/3 czy 4. Po prostu boję się, że sama idea "duże ekipy, ma być potężna gra usługa" spali ten temat już na starcie i wypierze go z fajnego, multiplayerowego i mega grywalnego mięska.

koNraDM4
Gramowicz
14/08/2024 16:41
dariuszp napisał:

Niekoniecznie. Mogą np. próbować robić coś na zasadzie Planetside 2.

Tyle że Planetside np ma bardzo uproszczoną balistykę i grafikę z uwagi na tę ilość graczy i rozwałkę która się dzieje. Nie mają też środowiska które niszczysz bo po chwili było by po prostu zniszczone i tyle. Battlefield musiałby oddać sporo swojej tożsamości by zrobić grę gdzie 2000 ludzi albo więcej walczy ze sobą 24/7.

Niekoniecznie bo taki BF1 w trybie Szturmu/Operacji (czyli jakby nie patrzeć szturmu na kilku mapach pod rząd) dzielił drużyny na atakujących i obrońców i jeśli atakujący zdobyli sektor to szli dalej więc całkowite zniszczenie tam by było nie straszne. Oczywiście nie mówię tu o 2000 graczy jednocześnie ale gdyby utrzymać wielkość map z BF1 to myślę, że spokojnie tam można umożliwić zabawę dla 200 graczy bez uczucia znacznego ścisku o ile nie przesadzimy z designem mapy (wiadomo, że bardziej korytarzowa mapa zadziałałaby na niekorzyść). Jeszcze można pociągnąć pomysł z BF4 na niektórych mapach gdzie odpowiednie działania lub pogoda nagle zmieniają oblicze mapy.

dariuszp
Gramowicz
14/08/2024 03:12

Niekoniecznie. Mogą np. próbować robić coś na zasadzie Planetside 2.

Planetside 2 nawet dzisiaj jest bardzo popularne. Masz przeogromną mapę podzieloną na sektory i jakieś 2000 ludzi strzelających do siebie jednocześnie. Z pojazdami wszelakiej maści. 

Więc możesz np. zobaczyć kolumnę czołgów, samolotów i innych pojazdów zmierzających do jakiegoś sektora by go podbić i ludzi w tym sektorze organizujących obronę.

Cała mapa jest podzielona na 3 frakcje tak żeby zawsze był jakiś imbalans czyli np jeżeli jedna z frakcji zostaje bardzo pobita i się wycofuje z sektorów no to masz np. dwie duże które teraz muszą się bić co daje oddech tej małej by odzyskać terytoria. 

A sama gra tworzy Ci zadania bo każdy sektor trzeba zdobyć żeby odblokować możliwość zdobycia sektorów graniczących więc nadal możesz np. infiltrować gdzieś głęboko na mapie terytoria i polować na graczy albo możesz siedzieć na froncie i pomagać.

Tyle że Planetside np ma bardzo uproszczoną balistykę i grafikę z uwagi na tę ilość graczy i rozwałkę która się dzieje. Nie mają też środowiska które niszczysz bo po chwili było by po prostu zniszczone i tyle. Battlefield musiałby oddać sporo swojej tożsamości by zrobić grę gdzie 2000 ludzi albo więcej walczy ze sobą 24/7.




Trwa Wczytywanie