Byli deweloperzy Ubisoftu i Rockstara, Davide Soliani i Christian Cantamessa, podzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat przyszłości branży gier wideo. Według nich, przemysł znajduje się na rozdrożu, a rosnąca popularność gier niezależnych może diametralnie zmienić układ sił.
Ubisoft, jedno z największych studiów na świecie, zmaga się z falą rozczarowujących premier, takich jak Skull and Bones czy też Star Wars Outlaws. Podobne problemy dotykają innych gigantów, jak Electronic Arts czy Activision, które mimo dużych nakładów finansowych nie zawsze spełniają oczekiwania graczy. Słabe wyniki tytułów AAA oraz masowe zwolnienia w firmach takich jak Ubisoft, Bethesda czy Epic Games pokazują skalę wyzwań, przed którymi stoi branża. Na ratunek przychodzą jednak gry indie.
Skull and Bones
Czy gry indie zmienią branżę?
W rozmowie z VGC, Soliani i Cantamessa opowiedzieli o swoim nowym studiu, tworzącym gry indie – Day 4 Night. Cantamessa podkreślił, że „branża jest na rozdrożu” ze względu na gigantyczne inwestycje w produkcje AAA i związane z tym ryzyko finansowe. Jednocześnie zwrócił uwagę, że gracze coraz częściej szukają unikalnych, świeżych doświadczeń, które oferują mniejsze, niezależne zespoły.
Sukcesy takich gier jak Baldur’s Gate 3 od Larian Studios czy Hades od Supergiant Games pokazują, że tytuły niezależnych studiów mogą zdobywać zarówno uznanie krytyków, jak i ogromną popularność wśród graczy. Outer Wilds, wydane przez Mobius Digital w 2019 roku, uznawane jest za jedną z najlepszych gier niezależnych wszech czasów.
GramTV przedstawia:
Cantamessa porównał obecną sytuację w branży gier do zmian, jakie zaszły w przemyśle filmowym pod koniec lat 60. i 70. XX wieku, kiedy widzowie zaczęli odchodzić od wielkich hollywoodzkich produkcji na rzecz bardziej autorskich filmów. Jego zdaniem gry indie podążają tą samą ścieżką. Coraz większa liczba graczy woli innowacyjne, osobiste historie od kolejnych, powtarzalnych blockbusterów.
W obliczu rosnących kosztów produkcji gier AAA oraz zmieniających się preferencji graczy, duże studia będą musiały dostosować się do nowej rzeczywistości. Jeśli tego nie zrobią, mogą podzielić los Electronic Arts, które w ciągu jednego tygodnia straciło 16% wartości rynkowej. Wszystko wskazuje na to, że przyszłość branży gier w coraz większym stopniu będzie należeć do niezależnych twórców.
Dzisiaj dobra gra AAA to jak święty Grall, ale indyki też nie zawsze mi podchodzą. Dlatego pewnie ostatnio często wracam do starych gier...
dariuszp
Gramowicz
03/03/2025 15:16
Tu chodzi przede wszystkim o to że gier AAA już nie robią twórcy gier tylko marketing i PR.
Więc te gry są przeciętne.
I teraz ... Mam grać w co najwyżej przeciętne Awoved czy fenomenalne Kingdom Comes 2?
Warto też dodać że problem mają głównie zachodnie studia. Jakoś nie widzę problemu na wschodzie. Jak grę wydają wschodnie studia to nadal sporo z tych serii jest bardzo dobrych.