Grant Roberts to były pracownik Sweet Baby Inc. W długim wywiadzie postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości co do działania firmy konsultingowej.
Dla wielu graczy Sweet Baby Inc. to obecnie wróg numer jeden w całej branży gier. Firma konsultingowa specjalizująca się w DEI, czyli kwestiach równouprawnienia, dywersyfikacji i inkluzywności spotkała się z masowymi atakami, którzy oskarżani są o wprowadzanie do gier tzw. woke, które ma przyczyniać się do niszczenia produkcji i kierowania uwagi twórców nie na te elementy, które w grach są najważniejsze. Wokół Sweet Baby Inc. narosło wiele legend, a z niektórymi z nich postanowił rozprawić się Grant Robertson, były pracownik firmy, który zajmował stanowisko reżysera narracji przez półtora roku. W długiej rozmowie z The Gamer poruszył wiele kwestii i podkreślił, że gracze mylą się co do Sweet Baby Inc.
Sweet Baby Inc. – były pracownik staje w obronie firmy i tłumaczy jej działania
Roberts wyznał, że to nie jego była firma zachęca studia deweloperskie do współpracy, tylko sami twórcy zgłaszają się do Sweet Baby Inc. o pomoc we wdrożeniu DEI do swoich produkcji. Podał konkretne przykłady, jak flagi dumy w Spider-Man 2, czy postać Sagi w Alan Wake 2, które nie pojawiły się po zatrudnieniu firmy, ale już wcześniej deweloperzy zdecydowali się na umieszczenie tych elementów.
Sweet Baby nie pojawiło się w studiach gier i nie powiedziało: „Hej, teraz sprawimy, że twoja gra będzie woke, albo coś w tym stylu”. Sweet Baby Inc. to firma zatrudniająca pracowników, podobnie jak wiele innych firm konsultingowych. Ludzie zatrudniają nas do wykonania pracy. Studia przychodzą do Sweet Baby, ponieważ chcą pomocy, gdyż pragną ulepszyć swoją grę.
Jedną z najbardziej frustrujących części wydarzeń z ostatniego czasu jest niesamowity poziom nieporozumień, zarówno tych zamierzonych, jak i wspomaganych zewnętrznie. To tak nie działa. Nie tym się zajmujemy. Nie umieściliśmy flag dumy w Spider-Manie 2. Nie odpowiadamy za projekt postaci Sagi w Alan Wake 2. Nie decydujemy o takich rzeczach.
Były pracownik firmy twierdzi, że Sweet Baby Inc. nie odpowiada za dodawanie określonych elementów do gry, które przez część graczy uważane są za woke. Ich działalność obejmuje kwestie związane z narracją, budowaniem świata, czy biografią postaci, ale czasami zatrudniani są wyłącznie do przeczytania dokumentu projektowego. Roberts podkreśla, że Sweet Baby Inc. ma wykonywać różne rzeczy, ale to zawsze studia pierwsze zgłaszają się do firmy.
GramTV przedstawia:
Roberts nie rozumie również, dlaczego niektórzy próbują powiązać Sweet Baby Inc. również z grami, nad którymi firma nigdy nie pracowała. Podał najnowszy przykład, czyli Dragon Age: The Veilguard, który często występuje na miniaturach filmów na YouTube wraz z logiem Sweet Baby.
Widzisz miniatury na YouTube i w nich małe logo Sweet Baby. Bardzo chciałbym pracować nad Dragon Age: The Veilguard. Ta seria jest świetna. Ale nie, nie pracowaliśmy nad Dragon Age’em. Lista gier, nad którymi nie pracowaliśmy, jest dość duża, ale nie dowiesz się tego, patrząc na miniatury YouTube i posty ludzi na Twitterze.
Na koniec Grant Roberts przyznał, że Sweet Baby Inc. nadal będzie działać w branży gier i żaden z partnerów nie wycofał się ze współpracy pomimo tak licznych kontrowersji. Dodał, że świat się zmienia i nikt nie jest w stanie powstrzymać nadchodzących zmian.
Świat jest teraz taki, jaki jest. Te gry są coraz bardziej inkluzywne. Stają się bardziej autentyczne i nie ma znaczenia, czy myślisz, że to prawda, czy nie, to się już dzieje. Bez względu od tego, co ci ludzie zrobią, nie powstrzymają nas. Nie zatrzymają zmian i tego, jak obecnie wygląda świat.
Najnowszy DA. Tam jak się wybierze opcję dialogową o byciu trans, to już nie ma odwrotu.
Wiedmolol napisał:
Ależ chochoł. Wskaż mi chociaż jedną grę, JEDNĄ, gdzie jakaś postać, podczas tej wojny/plagi/katastrofy zastanawia się nad swoją tożsamością płciową. Nie postaci, które są trans od jakiegoś czasu, tylko rzeczywiście takie o których piszesz.
Nie grałem, raczej nie mam zamiaru bo mnie ta gra mechanicznie nie pociąga, ale bycie trans w tej grze to TWÓJ wybór i z tego co rozumiem to od ciebie zależy jakie opcje dialogowe wybierzesz więc chyba trzeba być ułomnym, żeby wybrać taką opcję a potem narzekać, że jak to to tak, przecież jest wojna. Jak ktoś chce tak budować charakter postaci w grze Role Playing to czemu nie?Czekam na przykład losowego farmera.
Hithaeglir
Gramowicz
Dzisiaj 14:22
GThoro napisał:
główny antagonista to i tak człowiek.
Dodaj jeszcze: biały mężczyzna.
Hithaeglir
Gramowicz
Dzisiaj 14:21
Wiedmolol napisał:
Ależ chochoł. Wskaż mi chociaż jedną grę, JEDNĄ, gdzie jakaś postać, podczas tej wojny/plagi/katastrofy zastanawia się nad swoją tożsamością płciową. Nie postaci, które są trans od jakiegoś czasu, tylko rzeczywiście takie o których piszesz.
Najnowszy DA. Tam jak się wybierze opcję dialogową o byciu trans, to już nie ma odwrotu.