Warunki produkcji gier zmieniły się bardzo i już od dawna nie są radosnym przemysłem, jakim były dziesiątki lat wcześniej. Porównując ceny, nawet uwzględniając inflację, produkcja gry w latach 90. była tania przyrównując ją do obecnych budżetów. Nieco ponad dziesięć lat temu Sony wydało mniej niż 45 milionów dolarów na rozwój God of War, ale rok temu wydano na Ragnarok już około 200 milionów. Wzrost kosztów spowodował, że Sony bezlitośnie kasowało wiele dobrze rokujących tytułów i działo się to jeszcze we wczesnej fazie projektowej.
Były prezes Sony Interactive Entertainment ujawnił w wywiadzie dla The Guardian, że musiał „anulować wiele gier”, aby „uratować” programistów przed nawałem projektów.
Robimy prototyp, oceniamy, decydujemy, czy poświęcić więcej czasu i zasobów, czy po prostu przestać.
Były prezes PlayStation: byłem zmuszony do anulowania wielu gier
Yoshida wspominał, że niektórych deweloperów niezmiernie trudno było przekonać do wczesnego porzucenia projektu, gdyż zazwyczaj są nimi zafascynowani. Sony nie chce jednak finansować projektów, które ostatecznie idą donikąd. Dlatego, jeśli tytuł naprawdę nie zachwycił kierownictwa PlayStation, nigdy nie miał szans wyjść poza fazę prototypu. Koszty produkcji gier stale rosną, a Sony chce mieć pewność, że inwestuje w tytuły, które mają największe szanse na zysk, co jest trudne przy pęczniejących budżetach.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!