Sony próbuje na wszelkie sposoby przekonać brytyjski urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA), że przejęcie Activision Blizzard wpłynie negatywnie na rynek gier wideo. Japońska firma w najnowszym oświadczeniu stwierdziła nawet, że przykład Battlefielda pokazuje, że żadna seria strzelanek nie może również się z popularnością Call of Duty. Zupełnie odmienne zdanie na ten temat ma jednak gigant z Redmond. W opublikowanym przez CMA dokumencie amerykańska firma stwierdza, że Call of Duty wcale „nie jest wyjątkowe”.
Microsoft przekonuje CMA, że Call of Duty „nie jest wyjątkową” marką
Microsoft zauważa, że gry z serii Call of Duty są regularnie wyprzedzane przez inne tytuły w różnego rodzaju ankietach organizowanych przez Sony, które są skierowane do użytkowników konsol PlayStation jak np. w głosowaniu na „Grę roku” czy „Najbardziej oczekiwaną grę”. Amerykańska firma powołuje się również na serwis Metacritic, gdzie w rankingu najwyżej ocenianych produkcji Call of Duty: Black Ops Cold War zajęło w 2020 roku 18. miejsce, a Call of Duty: Vanguard rok później uplasowało się na 73. pozycji.
Gigant z Redmond zaznacza także, że gry z serii Call of Duty regularnie „wyprzedzane w branżowych recenzjach najlepszych gier” takich serwisów jak IGN, USA Today, Business Insider, Game Rant i innych. Dodatkowo Microsoft podkreśla, że wspomniana marka „nie napędza rozmów w mediach społecznościowych”. Amerykańska firma przypomina, że w 2021 roku na portalu społecznościowym Twitter pojawiło się 2,4 mld wpisów na temat gier wideo, ale żaden z postów dotyczących Call of Duty nie znalazł się nawet w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych tweetów z tej kategorii.
Trudno stwierdzić, czy tego typu argumentacja przekona brytyjski urząd ds. Konkurencji i Rynków. Trzeba jednak przyznać, że Microsoft przyjął całkiem interesującą strategię. Na ten moment nie pozostaje nam jednak nic innego, jak śledzić dalszy rozwój wydarzeń związany z przejęciem Activision Blizzard przez producenta konsol Xbox.