Większość z Was na pewno doskonale pamięta, że na początku lutego bieżącego roku CD Projekt padło ofiarą ataku hakerskiego. Wówczas dowiedzieliśmy się, że hakerzy wykradli kody źródłowe gier Cyberpunk 2077, Wiedźmin 3: Dziki Gon, Gwint: Wiedźmińska gra karciana oraz niewydanej wersji Wiedźmina 3. Jakiś czas później na łamach portalu Polski Gamedev pojawił się interesujący artykuł Mateusza Witczaka, w którym możemy przeczytać, jak w ogóle mogło do takowego ataku dojść. Zaledwie dzień po ataku w sieci odnaleziono pierwszy przeciek w postaci kodu źródłowego Gwinta: Wiedźmińskiej gry karcianej.
Teraz okazuje się jednak, że sytuacja może być znacznie poważniejsza niż pierwotnie zakładano. Na oficjalnym profilu studia deweloperskiego CD Projekt RED na Twitterze pojawił się wczoraj wpis, w którym poinformowano, iż wśród wykradzionych przez hakerów danych mogły znaleźć się również dane osobowe obecnych oraz byłych pracowników. Na stronie spółki pojawiła się stosowna notka.
Niniejsza wiadomość dotyczy ataku hakerskiego na nasze serwery, do którego doszło w lutym tego roku. Weszliśmy dziś w posiadanie nowych informacji dotyczących tego ataku i mamy powody by sądzić, że dane wewnętrzne pozyskane nielegalnie w jego trakcie są obecnie rozpowszechniane w internecie.
W tym momencie nie jesteśmy w stanie potwierdzić dokładnej treści skradzionych danych, ale mamy podstawy sądzić, że poza danymi gier CD PROJEKT RED mogą to być również dane osobowe naszych obecnych oraz byłych pracowników lub współpracowników. Nie jesteśmy przy tym w stanie stwierdzić, czy wykradzione dane nie zostały zmanipulowane lub zmodyfikowane.
Obecnie współpracujemy z rozbudowaną siecią służb i organów ścigania, w tym Komendą Główną Policji. Skontaktowaliśmy się również z Interpolem i Europolem, a także zaktualizowaliśmy informacje przekazywane Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO) w lutym tego roku.