Chiny zaczynają dominować na Steam. Język angielski już nie jest najczęściej używanym na platformie Valve

Chińscy gracze coraz mocniej wchodzą w świat gier PC po sukcesie Black Myth: Wukong. Język chiński przebił właśnie angielski i jest najczęściej używanym na platformie Steam.

O tym, że Chiny bardzo szybko rosną w siłę w gamedevie wiedzieliśmy już od dawna. Teraz azjatycki kraj opanowuje kolejną przestrzeń w growym świecie za pomocą swojego języka. Steam to platforma o globalnym zasięgu, a teraz to mandaryński – w wersji uproszczonej – jest najczęściej używanym językiem na tej platformie Valve.

Black Myth: Wukong
Black Myth: Wukong

Chiński najczęściej używanym językiem na Steam

Zgodnie z nowymi statystykami ujawnionymi podczas GDC 2025, ponad 66% użytkowników Steam korzysta z języka innego niż angielski. Na pierwszym miejscu znalazł się właśnie uproszczony chiński, którego używa 33,7% graczy, podczas gdy angielski wybrało 33,5%.

Najwięcej użytkowników mandaryńskiego pochodzi z Chin, gdzie niedawne hity, takie jak Black Myth: Wukong, znacząco ożywiły rynek gier i przyciągnęły nowych graczy do PC i konsol. Jeden z chińskich deweloperów podkreślił, że to było nieuniknione, bowiem od początku chcieli tworzyć takie gry, które przyciągną głównie własną społeczność.

Nie tylko Wukong odniósł sukces. Genshin Impact, Infinity Nikki, Honkai: Star Rail i Zenless Zone Zero, również zdobyły ogromną popularność. Tencent, gigant branży gamingowej, ma udziały w wielu hitach, a sukces Wukonga udowodnił, że tworzenie gier na PC i konsole jest równie opłacalne, co na urządzenia mobilne.

GramTV przedstawia:

Chińscy deweloperzy dysponują nie tylko ogromnymi zasobami finansowymi, ale także potężnym zapleczem animacyjnym i ludzkim. Japońscy twórcy gier zauważają, że „chińskie projekty mają nawet dziesięciokrotnie większe budżety i zespoły niż japońskie – skala jest nieporównywalna”. Dodatkowo, w chińskiej branży panuje większa swoboda twórcza, dzięki czemu szalone pomysły, które nigdy nie przeszłyby w Japonii, są tam na porządku dziennym.

Jednak to nie tylko Chiny odpowiadają za wzrost liczby użytkowników mandaryńskiego na Steam. Język ten jest powszechny także na Tajwanie, w Singapurze, Malezji, a nawet w Korei Południowej i Wietnamie, choć nieco w mniejszym stopniu.

Jak myślicie, prędzej czy później Chiny w znacznej przewadze przejmą rynek gier i zachodnim tytułom będzie się trudniej przebić?

Komentarze
9
spawnersiak
Gramowicz
Wczoraj 00:01
Feno napisał:

Generalnie w chwili obecnej gry z Azji biją na łeb wszystko co robi zachód. Gry wydają ukończone, ładne i przede wszystkim gameplejowo miodne, bez zbędnych mikro i dodawanej na silę polityki, żeby połechtać tych, czy tamtych. Dla mnie bomba.

Ale bredzisz. Wukonga nawet nie skończyłem, bo w połowie mnie już wynudził niemilosiernie.

HaoSoft
Gramowicz
Ostatni sobota
dariuszp napisał:

Tyle że ja nie mówię typowo o tych grach tylko ogólnie. I nie mówię tylko o grach z Chin.

Elden Ring jest Japoński. I był fenomenem ostatnich lat. Z tego gatunku też Lies of P było wysoko oceniane. To gra z Korei Południowej.

Stellar Blade to taki lżejszy souls like i znowu - Korea. Wiem że ludzie skupili się na tyłku Eve ale realia są takie że jest to bardzo dobra gra. Podobnie jak z Black Myth Wukong. Gra jest tak ładna że wielu uważało że nie jest prawdziwa.

Final Fantasy 7 Remake i Rebirth w zasadzie wg mnie są lepsze od oryginału. I znowu Japonia.

Później masz serie Like a Dragon która zdobywa popularność na zachodzie. Generalnie dużo osób dopiero teraz odkrywa serię Yakuza.

Też nie zapominajmy o Nintendo. Oni jak coś wydają to na ogół to jest hit.

Jasne, zachód też produkuje niezłe tytuły. Baldur's Gate 3, Cyberpunk 2077 jak już został naprawiony, ostatnie Kingdom Come 2 które naprawdę jest fenomenalne.

Ale wydaje mi się że tytuły z Azji generalnie trzymają pewien poziom i nie martwią się o chorych psychicznie ludzi z zachodu którzy nie potrafią funkcjonować w normalnym społeczeństwie ale zamiast tego wymagają byśmy się przed nimi uginali zamiast nauczyć się jak żyć.

Np. nie boję się że kolejne Fantasy to będzie jakiś kretynizm gdzie jestem pewien że Mass Effect to będzie kretynizm który nosem będzie rył dno zakładając że ich EA nie zamknie wcześniej.

fenr1r napisał:

Normalne gry? 3 z 4 tytułów wymienionych w artykule to gacha na mobilki. To jest dopiero syf.

dariuszp napisał:

Przede wszystkich chiny mają daleko w tyłku zachodnie problemy psychiczne i potrafią robić normalne gry.

Chociaż generalnie zastępujemy jeden syf drugim bo w Chińskiej usłudze na czacie nie powiesz że Tajwan to kraj albo że nie lubisz Kubusia Puchatka. Ale wg mnie to mniejszy problem niż to co zachodnie firmy wyprawiają.

Dawno nie czytałem tak trafnej wypowiedzi. Zresztą Twoje komentarze (nie tylko, ale w wielu innych newsach) potrafią zwalić z nóg zdrowym rozsądkiem i niezbitymi argumentami. Rzadko sie spotyka pojedynczą osobę, która swoim poziomem wypowiedzi podnosi / stawia cały portal na nogi.

Pozdrawiam i dzięki za miłą lekturę.

dariuszp
Gramowicz
Ostatni sobota
fenr1r napisał:

Normalne gry? 3 z 4 tytułów wymienionych w artykule to gacha na mobilki. To jest dopiero syf.

dariuszp napisał:

Przede wszystkich chiny mają daleko w tyłku zachodnie problemy psychiczne i potrafią robić normalne gry.

Chociaż generalnie zastępujemy jeden syf drugim bo w Chińskiej usłudze na czacie nie powiesz że Tajwan to kraj albo że nie lubisz Kubusia Puchatka. Ale wg mnie to mniejszy problem niż to co zachodnie firmy wyprawiają.

Tyle że ja nie mówię typowo o tych grach tylko ogólnie. I nie mówię tylko o grach z Chin.

Elden Ring jest Japoński. I był fenomenem ostatnich lat. Z tego gatunku też Lies of P było wysoko oceniane. To gra z Korei Południowej.

Stellar Blade to taki lżejszy souls like i znowu - Korea. Wiem że ludzie skupili się na tyłku Eve ale realia są takie że jest to bardzo dobra gra. Podobnie jak z Black Myth Wukong. Gra jest tak ładna że wielu uważało że nie jest prawdziwa.

Final Fantasy 7 Remake i Rebirth w zasadzie wg mnie są lepsze od oryginału. I znowu Japonia.

Później masz serie Like a Dragon która zdobywa popularność na zachodzie. Generalnie dużo osób dopiero teraz odkrywa serię Yakuza.

Też nie zapominajmy o Nintendo. Oni jak coś wydają to na ogół to jest hit.

Jasne, zachód też produkuje niezłe tytuły. Baldur's Gate 3, Cyberpunk 2077 jak już został naprawiony, ostatnie Kingdom Come 2 które naprawdę jest fenomenalne.

Ale wydaje mi się że tytuły z Azji generalnie trzymają pewien poziom i nie martwią się o chorych psychicznie ludzi z zachodu którzy nie potrafią funkcjonować w normalnym społeczeństwie ale zamiast tego wymagają byśmy się przed nimi uginali zamiast nauczyć się jak żyć.

Np. nie boję się że kolejne Fantasy to będzie jakiś kretynizm gdzie jestem pewien że Mass Effect to będzie kretynizm który nosem będzie rył dno zakładając że ich EA nie zamknie wcześniej.




Trwa Wczytywanie