inXile Entertainment oficjalnie ujawniło swój najnowszy projekt – Clockwork Revolution, RPG-a z krwi i kości, który do bólu przypomina BioShocka: Infinite.
Na konferencji Xbox Games Showcase przedstawiciele studia inXile Entertainment ujawnili grę Clockwork Revolution. Twórcy znani przede wszystkim z serii Wasteland czy Torment: Tides of Numenera tym razem chcą nam zaoferować prawdziwego RPG-a w stylu poprzednich dzieł zespołu Briana Fargo. Od samego początku produkcja budzi jednak bardzo mocne skojarzenia z BioShock: Infinite – czy to w kwestii oprawy graficznej, czy też w kwestii głównego miejsca akcji, czyli miasta pełnego maszyn parowych i sterowców.
Clockwork Revolution – podstawowe informacje
Powyższy zwiastun z fragmentami rozgrywki oraz wpis Briana Fargo zdradził najważniejsze informacje na temat tego, czego w ogóle gracze mogą spodziewać się po Clockwork Revolution:
Jest to RPG akcji z perspektywą pierwszoosobową, gdzie najważniejszą rolę odegra strzelanie.
Ważnym elementem rozgrywki jest tak zwany Chronometr, czyli urządzenie pozwalające na manipulowanie czasem, co oczywiście będzie miało swoje konsekwencje w teraźniejszości.
Oprócz tego gracze będą mogli korzystać z różnych umiejętności i innych gadżetów, które pomogą z łatwością eliminować przeciwników z wykorzystaniem interaktywnego otoczenia.
Podobnie jak w serii BioShock, jednym z bohaterów będzie zmieniające się miasto: Avalon.
Jednym z głównych antagonistów będzie Lady Ironwood – zarządczyni miasta, która dzięki Chronometrowi przejęła nad nim władzę.
Jeżeli myśleliście, że otrzymamy datę premiery, to musimy Was zasmucić, ponieważ gra znajduje się aktualnie w fazie prealfy. Na pocieszenie ujawniono jednak, że tytuł od dnia debiutu będzie dostępny w ofercie Xbox Game Pass na pecetach oraz konsolach. Na kolejne informacje musimy czekać.
Clockwork Revolution – podobieństwa do BioShock: Infinite. Microsoft i szef inXile odpowiadają na zarzuty
Nietrudno je zauważyć. Jeśli znacie lub choćby kojarzycie trzecią część serii BioShock, to na pewno zobaczyliście naprawdę mocne podobieństwa do niej w zwiastunie Clockwork Revolution. Oba tytuły cechują się m.in. klimatem steampunkowym. Krótko po ujawnieniu produkcji użytkownik serwisu Twitter o pseudonimie Butmac, podający się za producenta zwiastunów BioShock Infinite postanowił zestawić ujęcia z gry i jej trailerów z tymi ze zwiastuna produkcji inXile Entertainment.
Wczytywanie ramki mediów.
GramTV przedstawia:
Do tego typu wpisów odniosła się zarówno firma Microsoft, jak i sam Brian Fargo, szef studia inXile. Gigant z Redmond zapewnił, że jakiekolwiek podobieństwa Clockwork Revolution do BioShock: Infinite są zupełnie przypadkowe, a gracze otrzymają możliwość personalizacji swoich postaci. Fargo stwierdził z kolei – jeszcze przed pojawieniem się powyższych wpisów Butmaca – że Clockwork Revolution będzie prawdziwym RPG w stylu nie tylko poprzednich dzieł zespołu inXile, ale także jego projektów, w tym Arcanum.
Redaktor serwisu Gram.pl od lipca 2019 roku i student groznawstwa. Na co dzień zajmuję się newsami, ale czasem napiszę coś dłuższego. Jestem absolutnie uzależniony od kawy, muzyki i dobrych RPG-ów!
Pitu.. pitu... Z Bioshocka byl taki eRPG jak z Call of Duty puzzle game.
fenr1r
Gramowicz
12/06/2023 21:33
Nie wiedziałem, że Bioshock ma wyłączność na steampunk...
Szukanie kontrowersji na siłę?
JakiśNick
Gramowicz
12/06/2023 20:15
Szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi. Jak twórcy olali grę to czemu by nie zrobić kontynuacji/podróby przez inne studio? Jak ktoś robi soulslike to wszyscy są zadowoleni. Jak ktoś robi bioshock-like to nagle ból zadów.