Cowboy Bebop z fatalnymi recenzjami. Netflix nie ma powodów do świętowania

Radosław Krajewski
2021/11/16 11:25
7
0

Pojawiły się pierwsze recenzje aktorskiej wersji Cowboy Bebopa, które zmartwią widzów czekających na serial.

Już w najbliższy piątek na Netflixie zadebiutuje oczekiwany aktorski serial Cowboy Bebop. Produkcja od początku wzbudzała wiele emocji, również wśród fanów animowanego oryginału. Wiele osób narzekało na casting, przede wszystkim Danielli Pinedy, która została obsadzona w roli Faye Valentine. Nastroje zmieniły się po pierwszych zwiastunach, które rozbudziły nadzieję widzów na przynajmniej przyzwoity serial, który z szacunkiem podejdzie do adaptowania kultowego anime. Niestety krytycy nie byli wyrozumiali i większości Cowboy Bebop nie przypadł do gustu. W serwisie Rotten Tomatoes serial ma tylko 38% pozytywnych ocen z 32 recenzji. Aż 20 dziennikarzy negatywnie oceniło nową produkcję Netflixa. Średnia ocena dla pierwszego sezonu wynosi zaledwie 5,5/10. Sytuacja nie jest lepsza na Metacritic, gdzie ocena wynosi 39/100 z 17 recenzji. Tylko jedna z nich została sklasyfikowana jako pozytywna.Cowboy Bebop z fatalnymi recenzjami. Netflix nie ma powodów do świętowaniaGłównym powodem kiepskiego odbioru serialu przez krytyków jest zachowawczość twórców. Cowboy Bebop nie dodaje nic od siebie, starając się jedynie jak najbezpieczniej oddać hołd oryginalnemu anime. Tym samym krytycy wysuwają pytanie, jaki jest sens powstawania takich produkcji, które wyraźnie skierowane są do fanów, ale w nowej wersji nie oferują niczego świeżego, ani zaskakującego. Padają nawet zarzuty, że serial Netflixa nie potrafi odpowiednio przełożyć stylu, dialogów, oraz podtekstów z japońskiej animacji, co najlepiej obrazuje słabe wykorzystywanie scenografii, w której rozmył się aspekt wielokulturowości i autentycznego poczucia, że takie miejsce może istnieć.

Recenzenci narzekają również na irytujące odtwarzanie oryginalnej historii, wraz ze wszystkimi elementami, również scenami walk. Twórcy nie pokusili się o żadne znaczące zmiany, przez co fani oryginału mogą jedynie zobaczyć, jak Cowboy Bebop wygląda w wersji aktorskiej. Krytykowane są również postacie drugoplanowe, przede wszystkim antagonista Vicious oraz Julia. Ich rola została zwiększona względem oryginału, ale scenarzyści nie poradzili sobie z rozbudowaniem ich historii, przez co wątek głównego przeciwnika skręca w rejony melodramatu, zaś w przypadku Julii, twórcy wyraźnie nie mieli pomysłu na odpowiednie wykorzystanie tej postaci.

Jeżeli Cowboy Bebop jest za cokolwiek chwalony, to za udany casting i role trójki głównych aktorów. Nawet bardzo negatywne recenzje podkreślają, że John Cho, Daniella Pineda i Mustafa Shakir tworzą udane postacie, których przygody chce się śledzić na ekranie. Dużo pochwał zbierają ich wzajemne relacje, które są siłą napędową całej historii. Jednak pojawia się argument, że nawet udane kreacje aktorskie nie przyćmiewają licznych problemów, które trapi serial.

GramTV przedstawia:

Za produkcję aktorskiej wersji odpowiada Andre Nemec, który współtworzył Mission: Impossible – Ghost Protocol oraz dwa filmy o Żółwiach Ninja od Michaela Baya. W obsadzie znaleźli się: John Cho (Spike Spiegel), Mustafa Shakir (Jet Black), Daniella Pineda (Faye Valentine), Alex Hassell (Vicious) i Elena Satine (Julia).

Oryginalne anime Cowboy Bebop zadebiutowało w 1998 roku z tylko jednym sezonem liczącym 26 odcinków. Serial zyskał ogromną popularność dzięki unikatowemu połączeniu gatunków science fiction, cyberpunku, westernu oraz neo noir. Aktorska wersja serialu przygotowywana przez Netflixa pojawi się 19 listopada.

Komentarze
7
Maver_PL
Gramowicz
18/11/2021 11:05

Jak wiekszosc politycznie poprawnych na sile produkcji Netflixa.Dobre seriale mozna by policzyc na palcach jednej ręki a i to w większości przypadków tylko początkowe sezony.Zresztą, po tym jak koncertowo zmasakrowali Wiedzmina, już niczego się  po nich nie spodziewam... a teoretycznie nie dało się tego zepsuć.

Ray
Gramowicz
17/11/2021 06:04

O. To może obejrzę. W końcu ktoś zrobił tak jak fani chcieli - bez wielkich zmian. Ale jak zwykle komuś źle. Tak źle i tak niedobrze.

prostik
Gramowicz
16/11/2021 23:57
alex1112 napisał:

Cowboy Bebop nie dodaje nic od siebie, starając się jedynie jak najbezpieczniej oddać hołd oryginalnemu anime.

Recenzenci narzekają również na irytujące odtwarzanie oryginalnej historii, wraz ze wszystkimi elementami, również scenami walk.

JESZCZE RAZ I DO SKUTKU.  To co jest dobre w anime nie musi być dobre w filmowej adaptacji, to co dobre w filmie nie musi być dobre w grze, to co dobre w książce nie musi się sprawdzać w serialu. I tak każde z każdy. Każdy z tych światów ma swoją specyfikę. W momencie kiedy założyli że będą wiernie odtwarzać, to cały projekt był już stracony. ​​

Należy zadać przede wszystkim fundamentalne pytanie jaki jest sens tego typu adaptacji? Skoro materiałem źródłowym nie była manga, książka, gra itp. tylko samo anime które było znakomite i nie wyobrażam sobie jak można by je było poprawić. W takim razie po co to robić na siłę? Bo ktoś miał brudną forsę do wyprania? Czy może dlatego że zazdrośni partacze z pokolenia millenialsów obrali sobie za cel zrujnowanie po kolei wszystkich klasyków popkultury?




Trwa Wczytywanie