Testerzy odpowiadają na zarzuty okłamywania w temacie błędów w Cyberpunku 2077

Wincenty Wawrzyniak
2022/06/28 23:45
6
0

Pracownicy firmy Quantic Lab postanowili odpowiedzieć na zarzuty dotyczące okłamywania studia na temat błędów w grze.

Zaledwie dwa dni temu informowaliśmy Was o niepokojących doniesieniach dotyczących rzekomego okłamywania studia CD Projekt RED oraz grupy CD Projekt przez zewnętrzną firmę testującą grę Cyberpunk 2077 – Quantic Lab – przed jej oficjalną premierą. Dzień później pisaliśmy, że pracownicy polskiego zespołu twierdzą, iż doskonale zdawali sobie sprawę z błędów. Teraz natomiast w sprawie postanowiło wypowiedzieć się samo Quantic Lab. Według raportu, do którego dotarło Upper Echelon LLC, korporacja miała nie tylko okłamywać CD Projekt RED na temat stażu pracy zatrudnionych osób, ale również wysyłać bezsensowne raporty na temat stanu gry. Dziennikarz magazynu Forbes (podajemy za serwisem PCGamesN) skontaktował się z Quantic Lab – poniżej zamieszczamy komunikat firmy.

Testerzy odpowiadają na zarzuty okłamywania w temacie błędów w Cyberpunku 2077

W odniesieniu do artykułu opublikowanego przez magazyn Forbes dnia 26 czerwca Quantic Lab chciałoby wyjaśnić to, co następuje.

Materiał wideo opublikowany w mediach społecznościowych, o którym mowa w waszym artykule, zaczyna się od nieprawdziwych stwierdzeń na temat historii Quantic Lab. Wydaje się, iż brakuje zrozumienia procesu, w jaki sposób gra jest testowana przed wypuszczeniem jej na rynek.

Quantic Lab zostało założone w 2006 roku z dwunastoosobowym zespołem, w pełni skoncentrowanym na zapewnianiu jakości – od tego czasu rozwinęło się w wiodącą firmę QA [ang. Quality Assurance – przyp. red.] z ponad 60 aktywnymi klientami oraz ponad 400 pracownikami w trzech biurach w Rumunii. Quantic Lab wspiera ponad 200 projektów rocznie od kilku wiodących światowych wydawców i wciąż utrzymuje podejście “jakość jest najważniejsza” we wszystkich podejmowanych pracach.

Wszystkie nasze umowy z klientami są poufne, jednak, ogólnie rzecz biorąc, globalni wydawcy współpracują z kilkoma outsourcingowymi firmami QUA, nie polegając wyłącznie na jednej, oprócz wewnętrznych zasobów QA na poziomie deweloperskim (w większości przypadków). Każdy projekt, którego się podejmujemy, jest unikalny pod względem wymagań. Kierunek prac jest uzgadniany oraz odpowiednio dostosowywany do wymagań danego klienta w czasie rzeczywistym.

Quantic Lab zawsze stara się pracować z zachowaniem przejrzystości i uczciwości wobec naszych partnerów branżowych.

GramTV przedstawia:

Jest to oświadczenie dyrektora generalnego firmy Quantic Lab, Stefana Seicarescu. Krótko mówiąc, komunikat wyraźnie sugeruje, że tak duża firma, jak CD Projekt, nie mogła współpracować z jednym zewnętrznym zespołem testerów – z tego względu, nawet jeśli problemy z Quantic Lab okazałyby się prawdziwe, nie mogłyby one doprowadzić do tak poważnych afer związanych ze stanem technicznym gry Cyberpunk 2077.

Przypomnijmy jeszcze na koniec, że Cyberpunk 2077 zadebiutował 10 grudnia 2020 roku na komputerach osobistych, konsolach PlayStation 4 i Xbox One, a także (w tym roku) na PlayStation 5 oraz Xbox Series X.

Komentarze
6
alex1112
Gramowicz
29/06/2022 18:16
Silverburg napisał:

Patrząc jednak po korpobełkocie ze strony Quantic Lab myślę, że coś może być na rzeczy. Nie zwalałbym na nich całej winy, ale myślę, że oni też "mają swoje za uszami".

Renchar napisał:

Co za pierdolety. Cd projekt sam na pewno co jakiś czas testował grę i widział jak to na konsolach wyglądało. Zasłanianie swojej winy zewnętrznymi testerami już by sobie wstydu nie robili. Propaganda na poziomie TV Pis.

To ja rozwieję wasze wątpliwości, jako osoba która otarła się o zawodowe testowanie.

1. Testy zewnętrzne (zazwyczaj są to testy beta)  są bardziej preferowane w dużych projektach niż testy wewnętrzne (testy alfa). Ze względu na nieskażone spojrzenie na kod czy działanie programu. Unika się w ten sposób uodporniania na wykrywanie błędów (jeśli stosuje się cały czas te same narzędzia testerskie, to po pewnym czasie liczba wykrytych błędów zaczyna spadać choć liczba samych błedów niekoniecznie. można to przyrównać do patogenów ewolucyjnie uodparniających się na białe krwinki). Firmy zajmujące się tym zawodowo mają przygotowany szereg metod i narzędzi i cały czas je modyfikują. Powszechnie (jeśli firmę oczywiście na to stać) stosuje się kilka niezależnych ośrodków testerskich najlepiej o różnym podejściu do sposobu i środowiska testowania.

2. Krewny , byłego kolegi z roboty pracował jako tester dla CDPR. Więc potwierdzam Redsi też testowali.

Natomiast należało by wyjaśnić, że całość nie wygląda tak, że  jest osobny zespół zewnętrzy i wewnętrzny, które robią to samo. A przynajmniej nie powinni robić dokładnie tego samego. Testować się powinno każdy fragment produkcji z osobna, przy łączeniu i "finalny" produkt.  Testy "alfa" czyli te odbywające się w zamkniętym środowisku firmy, na jej sprzęcie i w jej siedzibie, wykonują jej pracownicy lub osoby delegowane z zewnętrznej firmy. Ci z zewnątrz są bardzo drodzy, bo trzeba taką osobę sprowadzić na miejsce i zapewnić warunki do życia (czyli oprócz pokaźnej pensji, dochodzi hotel, wyżywienie i rozłąkowe). Ale firma ma pewność że nie wyciekną newralgiczne dane czy technologie. Testy "beta" odbywają się już poza siedzibą firmy i w żadnym wypadku nie oznaczają że produkcja przeszła do następnego etapu. I o tych testach zapewne chodziło w całej dramie.

Cała ta historia pokazuje jak niewdzięczna jest praca testera, takich przysłowiowych chłopców do bicia. To że zarząd przynajmniej 2 razy skasował i rozpoczął prace na tytułem od nowa. To że pozwolono odejść doświadczonym pracownikom, w tym kluczowym którzy stworzycielu REDENGINA. To że doprowadzono do potężnej rotacji, crunchu itp. To nie ważne winni są testerzy bo nie informowali o błędach.

dariuszp
Gramowicz
29/06/2022 11:18

Czy Wy jesteście niespełna rozumu? I pytam komentujących jak i gram.pl.

Firma nie da Wam innego oświadczenia bo powiedzenie czego innego niż "jesteśmy czyści" zaszkodziło by ich relacjom biznesowym. 

CDPR ma swoich QA też. Zapewne używali inne studia do pomocy przy kontroli jakości czy w ogóle projekcie. na 100% wszyscy zdawali sobie sprawę jak wygląda gra bo wystarczyło odpalić klienta i pograć z godzinę.

Zarząd na 100% był poinformowany o stanie technicznym gry i ktoś nawet w ostatnim artykule pisał że sami grali w tą grę.

W skrócie - najprostsze wytłumaczenie to takie że padła decyzja biznesowa. Wykorzystać hype i dobrą wolę fanów. Wydać grę na świat. Zainkasować kasę, wypłacić sobie nagrody za dobrą robotę. Produkt poprawi się później.

Biorąc pod uwagę że zeszło im rok żeby doprowadzić CP do porządku jeżeli chodzi o stan techniczny to jasne że gdyby wydali grę później to stracili by setki milionów które utrzymanie takiego molocha jak CDPR kosztuje. 

Więc jak nie wiadomo o co chodzi  to chodzi o pieniądze.

Kafar
Gramowicz
29/06/2022 09:00

Nie rozumiem w czym problem. Nie ważne kto zawinił, CDPR PRZY takich błędach musiało wiedzieć o stanie technicznym gry (zresztą pracownicy mówili że wiedzieli) ale pazerność i chęć oszustwa aby się szybko wzbogacić wzięła górą.Aby poznać jak w żałosnym stanie jest Cyberpunk nie trzeba doświadczonych testerów, BA nie potrzeba ich w cale, każdy kto tylko odpalił grę na 1-2h wiedział.




Trwa Wczytywanie