Kilka dni temu na rynku pojawiło się Diablo 2 Resurrected, czyli odświeżone wydanie gry, która zawładnęła sercami graczy w połowie 2000 roku. Kontynuacja kultowego już wtedy Diablo doczekała się zupełnie przerobionej oprawy wizualnej bez istotnych zmian w mechanice rozgrywki, co – jak sugerują pierwsze recenzje i zainteresowanie graczy – było strzałem w dziesiątkę. Jednak w dążeniu do perfekcji należało podjąć trudne decyzje i to właśnie skasowanym projektom Blizzarda poświęcamy tę publikację. Te wyłożono ostatnio na Twitterze i chociaż pierwotne koncepcje sugerują, że podjęto właściwe decyzje, to ciekawe, jak twórcy oceniają je z perspektywy czasu, gdy do wielu pomysłów w pewnym sensie powrócili.
Diablo Jr miało być przygodą w stylu Pokemonów dla m.in. Nintendo GameBoy przeznaczoną dla młodszych graczy. Gra ostatecznie została anulowana, gdyż Blizzard uznał, że marka powinna zostać na pecetach. Ciekawe, szczególnie po pamiętnym BlizzConie i zapowiedzi Diablo Immortal, które chociaż prezentuje się nieźle, to w owym czasie publikę mocno zakuło.
Diablo II: Salvation było drugim dużym rozszerzeniem do gry z 2000 roku po Lord of Destruction. Włodarze uznali, że nie warto w to iść, bo bardziej sensowne będzie przejście do prac nad pełnoprawną kontynuacją. Projekt ostatecznie upadł, bo nie był wystarczająco wyraźnym krokiem dla dalszego rozwoju marki. Być może szczątki wspomnianego tu projektu mogłyby posłużyć twórcom w rozwoju Diablo 2 Resurrected, które – jak dowiodły DLC do Age of Empires – niewątpliwie skorzystałoby z dopracowanego rozszerzenia.
Diablo III: The King in the North było drugim dużym dodatkiem po Reaper of the Souls. Podobnie jak przy planach na drugi dodatek do dwójki, i tu postanowiono przejść do prac nad Diablo 4. Ostatecznie i tak w okrojonej formie trafiło do gry jako darmowa zawartość, a Blizzard potem podpadł fanom wydając klasę nekromanty w DLC, bez mięcha, które mógłby ładnie opakować, by zarobić, ale bez kontrowersji.
Diablo IV (Project Hades): pierwsze podejście do Diablo 4, które czerpało garściami z Dark Souls. Kamera z trzeciej osoby zawieszona nad ramieniem protagonisty mogłaby być szokiem dla fanów i trudno powiedzieć, czy wciąż można było nazywać ją Diablo. Projekt zarzucono, a firma zajęła się zaprezentowaną już wizją czwartej odsłony. Jednak co z MMORPG w świecie Diablo? Nowa perspektywa dla kolejnej kury znoszącej złote jaja w erze rozkwitu marki? Dajcie znać, co o tym sądzicie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!