Wygląda na to, że wielki projekt adaptacji Opowieści z Narnii w reżyserii Grety Gerwig znalazł się właśnie na krawędzie porażki. Reżyserka, która podpisała kontrakt z Netflixem jeszcze przed premierą swojego megahitu Barbie, obecnie mierzy się z serią problemów. Gerwig od dłuższego czasu próbowała wynegocjować z Netfixem kinową dystrybucję filmów. Ograniczenia związane z modelem streamingowym platformy rzekomo wzbudziły jej „rozczarowanie” i „obawy” o skalę produkcji. Ale jeszcze wtedy wydawało się, że uda jej się przekonać władze platformy, do dystrybuowania filmu na wielkich ekranach.
Czarne chmury nad nowymi Opowieściami z Narnii
Cios przyszedł jednak ze strony kin. Choć Netflix próbował iść na ustępstwa, prowadząc rozmowy z siecią IMAX, projekt napotkał opór. Zarówno wystawcy kin, jak i konkurencyjne studia — w tym Disney i Universal — mieli ostrzegać IMAX przed współpracą przy Narnii. W efekcie w branży zaczęły krążyć pogłoski, że projekt jest „DOA” (ang. dead on arrival) — martwy, zanim zdążył na dobre ruszyć. Według źródeł z Empire City, Gerwig może wkrótce zakończyć współpracę z Netflixem, porzucając adaptację, która miała być jej kolejnym wielkim projektem. Zdjęcia do filmu miały ruszyć już w styczniu 2025.