W niedawnym wywiadzie dla The New York Times, reżyser Diuny, Denis Villeneuve -porównał Paula Atrydę do Michaela Corleone z Ojca chrzestnego.
Paul Atryda jest Michaelem Corleone science-fiction
Reżyser Diuny porównał swój film do jednego z kultowych filmów. I analogia jakiej się doszukał może być nieco zaskakująca, bo chodzi o Ojca chrzestnego.
W niedawnym wywiadzie dla The New York Times, reżyser Diuny, Denis Villeneuve -porównał Paula Atrydę do Michaela Corleone z Ojca chrzestnego.
Przywódca, którego zadaniem nie jest uwalnianie Fremenów, ale ich kontrolowanie. To jest prawdziwa tragedia. W ten sposób staje się on Michaelem Corleone science-fiction, staje się tym, czego chciał uniknąć. I będzie próbował znaleźć sposób na ocalenie swojej duszy w trzeciej części.
Villeneuve nie chciał zdradzać co dokładnie znajdzie się w scenariuszu trzeciej części jego arcydzieła, ale ujawnił, że właśnie nad nim pracuje i mamy spodziewać się mocnego przekazu, a sam filmowiec jest „bardzo podekscytowany tą decyzją”.
Villeneuve odwołał się do sceny z drugiej części Diuny, w której dochodzi do konfrontacji młodego władcy z imperatorem i pada żądanie zaślubin z jego córką, Irulan. Świadkiem wszystkiego jest zdezorientowana i przerażona Chani.
Odnosząc się do powstającego scenariusza trzeciej części, reżyser wyjaśnia, że jego najważniejszym zadaniem jest utrzymanie przekazu Franka Herberta i to właśnie ostatnia część trylogii sprawia, że wszystko staje się jasne.