Denzel Washington pożegna się z Robertem McCallem w Bez litości 3, ponieważ film ten zakończy jego przygodę z tą rolą.
Jak ujawnił reżyser serii, Antoine Fuqua, obaj doszli do porozumienia i podobnych wniosków, że najlepiej będzie zakończyć serię jako trylogię, a tym samym najnowsza odsłona filmu będzie pożegnaniem zarówno aktora i reżysera z przygodami McCalla.
Nie widzę w tym już nic dla mnie. Z moich rozmów z Denzelem wynika, że jest to również ostatni występ dla niego.
Cykl filmów z akcji z Washingtonem w roli głównej powstał na podstawie serialu z lat 80., przedstawia losy ex-żołnierza Roberta McCalla. Co prawda przebywa on na „emeryturze”, ale źli ludzie nie dają mu żyć w spokoju. Wymierza on sprawiedliwość na własną rękę, a że jest w tej dziedzinie prawdziwym mistrzem świata, krew leje się strumieniami, a kości pękają jak źdźbła trawy. Wydawałoby się, że brzmi to jak scenariusz wielu innych widowisk, ale to właśnie pojawienie się w tej roli Denzela Washingtona nadała filmom zupełnie nową, wysoką jakość, w której rozkochali się fani. W trzeciej części McCall wyjeżdża do Włoch, ale niestety nie jest mu dane zażywać spokoju i musi zmierzyć się z lokalną mafią.
Robert McCall jeszcze nie skończył pracy i wraca w trzeciej części przebojowej serii Bez litości. W tej chwili nie wiele wiadomo na temat fabuły, ale zwiastuny dały pewien przedsmak tego, co może nas czekać. Ciekawostką jest fakt, że u boku Washingtona pojawi się Dakota Fanning. Aktorzy już kiedyś spotkali się na planie innego widowiska, a był to film Człowiek w ogniu z 2004 roku.
