Diuna Denisa Villeneuve może być hitem, ale wiele zależy tu od dalszych działań i decyzji Warner Bros.
Nie dalej jak wczoraj informowaliśmy Was o pierwszych i – trzeba podkreślić – pozytywnych recenzjach najnowszej adaptacji Diuny. Kinowy obraz Denisa Villeneuve wyszedł obronną ręką spod ostrzału krytyków, a jednym z największych zarzutów okazało się rozczłonkowanie wykreowanej przez Franka Herberta opowieści. Trzeba pamiętać, że zmierzające do kin Dune, to w rzeczywistości połowa historii, która ma być kontynuowana w Dune: Part Two, ale… na razie nie ma pewności, że film powstanie.
Sam Denis Villeneuve bez wątpienia angażuje się w pełni we wszystkie działania, które mają zagwarantować rozpoczęcie prac nad Dune: Part Two. Reżyser czeka w doku startowym na zielone światło od Warner Bros. I Legendary, a gdy je otrzyma, jest gotów ustawić pierwsze plany zdjęciowe już w 2022 roku. Presja na twórcy kinowego obrazu jest tym większa, że krytycy jednogłośnie przyznali, że film bez kontynuacji mocno zuboży wydźwięk opowieści, a jego odbiór może być różny, jeśli fanom nie zostanie odpowiednio zakomunikowany fakt, iż to tylko część pierwsza. Tymczasem Villeneuve przyznaje, że październikowa premiera Diuny, to tylko przystawka, a główne danie nadejdzie dopiero przy okazji części drugiej. Oznacza to, że jeśli Warner Bros. nie zamówi filmu, to obiecujące przedsięwzięcie może skończyć się totalną klapą.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!