Kolejne informacje rzucają nowe światło na odejście głównej gwiazdy serialu Netflixa.
W czwartym sezonie Wiedźmina dojdzie do zmiany głównego aktora. O nowym odtwórcy Geralta z Rivii poinformował Netflix w minioną sobotę, jednocześnie oficjalnie zapowiadając powstanie kolejnego sezonu. Henry Cavill nie będzie kontynuował swojej przygody w serii, a zamiast niego w buty łowcy potworów wejdzie Liam Hemsworth. W sieci błyskawicznie pojawiły się spekulacje dotyczące powodów rezygnacji gwiazdora z wcielania się w wiedźmina. Okazuje się, że na decyzję mogło wpłynąć kilka czynników, przez które Cavill nie chciał dalej uczestniczyć w produkcji serialu.
Jakie są powody rezygnacji Henry’ego Cavilla z roli Geralta?
Deadline powołując się na swoje wewnętrzne źródła podał, że Cavill zawarł krótkoterminową umowę na granie w serialu. Przypomnijmy, że aktor za pierwszy sezon otrzymywał 400 tysięcy dolarów za odcinek, zaś w drugim sezonie mógł liczyć na około jeden milion dolarów za odcinek. Nie wiemy, ile producenci zaoferowali Cavillowi w trzecim sezonie, ani w negocjacjach przy przedłużeniu kontraktu na czwarty sezon. Aktor bez względu na gażę uznał, że jego czas jako Geralta dobiegł końca i nie powróci do kolejnych odcinków, które mają wymagający harmonogram produkcji. Pozostałe gwiazdy serialu renegocjowały swoje kontakty w czwartym sezonie i nie powinniśmy spodziewać się kolejnych obsadowych zawirowań.
Wpływ na decyzję Cavilla miał bez wątpienia powrót do roli Supermana. Aktor niedawno oficjalnie potwierdził, że ponownie związał się z DC Comics kontraktem. Pogodzenie grania obu tych postaci mogłoby być trudne, chociaż Cavill wielokrotnie wypowiadał się o swojej roli w Wiedźminie, przyznając, że mógłby wcielać się w Geralta nawet przez siedem sezonów. Jednak jakiś czas temu gwiazdor dał do zrozumienia, że nie jest do końca zadowolony z pracy twórców, którzy nie traktują książek Andrzeja Sapkowskiego zbyt poważnie. Padał przykład, że musiał nawet upominać scenarzystów przy niektórych niepasujących do całości elementach historii. Beau DeMayo, scenarzysta pierwszego sezonu Wiedźmina, zdradził kilka dni temu, że niektórzy jego koledzy do tego stopnia nie mieli szacunku do książek i gier CD Projekt RED, że otwarcie je wyśmiewali.
W sprawie krytyki kontynuowania Wiedźmina po czwartym sezonie przez widzów, głos zabrał Tomasz Bagiński, który jest producentem wykonawczym serialu. Bagiński przekonuje, że czeka nas mocny trzeci sezon, a czwarty pojawi się dopiero za parę lat. Wskazuje, że kolejne interpretacje Bonda czy Batmana granych przez innych aktorów zawsze wprowadzało coś nowego i ciekawego.
Zdaję sobie sprawę, że wczorajsze ogłoszenie wywołało szok co najmniej taki jak przejęcie Twittera przez Elona, ale świat nie takie zaskoczenia przetrwał. Wiedźmin da radę. Trzeci sezon jest bardzo mocny. Do czwartego jeszcze minie parę lat. Bond i Batman przy każdej zmianie wizerunku coś tam nowego i ciekawego odkrywają. Mamy czas. Geralt jest w tej samej lidze.
Wróciłem wczoraj do ojczyzny zapalić świeczkę przodkom, ale zaraz znowu znikam. Ciągle mam urlop i do 13 listopada trzymam się z dala od social mediów. Planowałem tą przerwę od dawna, synchronizacja z ogłoszeniem jest przypadkowa i wolę się skupić na rodzinie i wypoczynku niż na szermierce w komentarzach. Wrócę z torbą łakoci. Dużo się dzieje nie tylko w Wiedźminie. Na razie życzę cierpliwości.
GramTV przedstawia:
Przypomnijmy, że trzeci sezon Wiedźmina zadebiutuje latem 2023 roku. Dokładna data premiery nie została jeszcze ujawniona.
Odnoszę wrażenie, że powrót Cavilla do roli Supermana to nie wszystko. I nie mówię tutaj o niezadowoleniu aktora z pierwszych sezonów Wiedźmina, ale o pojawieniu się jeszcze jednej kuszącej oferty dla Henry'ego.
Czytać uważnie:
"Wrócę z torbą łakoci. Dużo się dzieje nie tylko w Wiedźminie. Na razie życzę cierpliwości."
dariuszp
Gramowicz
31/10/2022 13:03
Kawalerzysta napisał:
Pan Bagiński przeszedł na ciemną stronę. Szkoda, bo kiedyś szanowałem gościa.
A kiedy Bagiński był po jasnej stronie? Wsławił się Katedrą i ma talent ale w zasadzie to tyle. Ot kolejny koleś w korporacji.
Facet chce się wybić na zachodzie i chce pracować z dużymi firmami jak Netflix albo kimś z Hollywood i to właśnie robi.
Miejsca na jakąś narodową dumę nie ma. Co z tego że Netflix robi kiepski serial? Jak zaczniecie pracować w korpo to większość projektów jakie zobaczycie będzie kiepskie. Bo miernota to właśnie sposób w jaki korporacje funkcjonują. On ma tylko wpływ na mały obszar za który jest odpowiedzialny.
Kawalerzysta
Gramowicz
31/10/2022 12:36
Pan Bagiński przeszedł na ciemną stronę. Szkoda, bo kiedyś szanowałem gościa.