Już w połowie stycznia na platformie HBO Max zadebiutuje pierwszy odcinek The Last of Us. Jedna z najbardziej oczekiwanych ekranizacji serii gier może się pochwalić jednym z najdłuższych pilotażowych odcinków w historii. Widzowie muszą przygotować się więc na bardzo długi, wręcz filmowy seans. Produkcja serialu trwała przez kilka lat, ale wcześniej twórcy planowali nakręcić pełnometrażowy film. Krótko po wypuszczeniu pierwszej części gry, rozpoczęły się rozmowy dotyczące ekranizacji. W projekt zaangażowany był nawet Sam Raimi, reżyser trylogii Spider-Mana i Doktora Strange’a w multiwersum obłędu. Jednak ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, a teraz Neil Druckmann ujawnił, dlaczego tak się stało.
The Last of Us – dlaczego filmowa adaptacja nie doszła do skutku?
Druckmann wraz z Raimim pracowali nad scenariuszem kinowego filmu na podstawie The Last of Us jeszcze w 2014 roku. Prawa do ekranizacji nabyło studiu Screen Gems, podlegające Sony Pictures. Wydawało się więc, że filmowa adaptacja powstanie bez większych przeszkód, ale twórcy długo nie mogli dojść do żadnego kompromisu z producentami.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!