Reżyser powrócił do ostatniego filmu o Terminatorze i wskazał powody, przez które produkcja nie odniosła sukcesu.
Pierwsza część Terminatora obchodzi swoje czterdziestolecie i z tej okazji magazyn Empire rozmawiał z Jamesem Cameronem, twórcą serii, zarówno o przeszłości, jak i przyszłości franczyzy. W jednym z poprzednich fragmentów wywiadu reżyser przyznał, że niektóre momenty z pierwszej części Terminatora są „dosyć żenujące”. Cameron nie zamierza rozstawać się z tą serią i w połowie września ogłosił, że powstanie nowa odsłona Terminatora.Żeby jednak nie powtórzyć błędu z poprzedniczek, reżyser dokładnie przyjrzał się porażce ostatniego kinowego filmu z serii i teraz ujawnił, co stanęło na przeszkodzie, że produkcja nie odniosła sukcesu.
James Cameron wyjaśnia przyczyny porażki Terminatora: Mroczne przeznaczenie
Terminator: Mroczne przeznaczenie zadebiutował w 2019 roku i zebrał z kin na całym świecie zaledwie 261 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 185 mln dolarów. Film przyniósł więc spore straty finansowe, ale i tak został przyjęty przez fanów lepiej, niż Terminator: Ocalenie oraz Terminator: Genisys.
Cameron rozpoczął od tego, co najbardziej podobało mu się w Mrocznym przeznaczeniu, czyli nowy antagonista Rev-9, w którego wcielił się Gabriel Luna.
Myślę, że Rev-9 był świetny. Osobiście uważam, że to jest równie dobre, jak wszystko, co wtedy zrobiliśmy.
W dalszej części reżyser przyznał, że ostatnia odsłona serii nie zainteresowała ludzi. Winę za to zrzucił na siebie.
Naszym problemem nie było to, że film nie zadziałał. Problem polegał na tym, że ludzie się nie pojawili w kinie. Wiele razy powiedziałem to reżyserowi Timowi Millerowi: „Storpedowałem ten film, zanim w ogóle napisaliśmy słowo lub nakręciliśmy jego kawałek”.
GramTV przedstawia:
Cameron wytłumaczył, że niepotrzebnie znów sięgnął po Sarah Connor, graną przez Lindę Hamilton oraz T-800, w którego wcielił się Arnold Schwarzenegger. Dodał, że dla nowych widzów nie było żadnego wabika, który zachęciłby ich do wybrania się na ten film do kina.
Osiągnęliśmy nasz cel. Zrobiliśmy prawilną kontynuację filmu, której widownia powoli już umiera, albo jest na emeryturze lub cierpi na demencję. To nie był początek nowej serii. W filmie nie było nic, co przyciągnęłoby nową publiczność.
Reżyser uważa jednak, że Terminator: Mroczne przeznaczenie zasługuje na więcej miłości. Sam umieściłby film na trzecim miejscu w rankingu najlepszych produkcji o Terminatorze.
Przeliczyliśmy się w całej sprawie. Uważam, że film jest słaby. Nadal myślę, że moje są najlepsze, ale plasuję Mroczne przeznaczenie na solidnym trzecim miejscu.
Za przeproszeniem, ale pan Cameron pier... głupoty. Film jest po prostu głupi, przeczy T1 i T2 i po prostu jest nudny. Wg mnie problemem filmu jest wszechobecna feminizacja, w którą film się wpasował. Kiedyś filmy nie musiały na siłę widzowi pakować do oczu jakie to bohaterki są silne i pokazywać paluszkiem jak to one prężą muskuły. Ba, w samej serii transformacja Sary między T1 i T2 pokazuje jak to powinno być zrobione. Z nowszych produkcji to choćby Better Call Saul i postać Kim. Kolejnym problemem jest zrobienie wielkiej kupy fanom T2. Już na samym początku filmu uśmiercenie Johna to potwarz dla fanów i w zasadzie skasowanie T2 (należy pamiętać że MP to bezpośrednia kontynuacja T2). No i dla mnie creme de la creme i truskawka na torcie w jednym, czyli nabycie przez terminatora sumienia. Przecież to tak, jakby terminator z 1ki po zabiciu 30 policjantów udał się na terapię. Albo ten terminator z 2ki nauczył się płakać. Do tej pory nie mogę zrozumieć, jak człowiek który nakręcił kapitalne 2 filmy o bezwzględnej maszynie do zabijania mógł klepnąć taki bzdet. To już John z T5, którego Skynet przerobił na terminatora się bardziej kupy trzyma. Reszty filmu nie pamiętam - zwykły akcyjniaka jakich obecnie wiele.
Kresegoth
Gramowicz
24/09/2024 14:28
Przede wszystkim ten film był bezdennie głupi. Pobił pod tym względem nawet Genisys, a to już sztuka. Co do starzejącej się widowni, pardon, ale gówno prawda. Dzieciarnia wychowana na Terminatorach 1-2 spokojnie obejrzałaby kolejny film (nawet narzekając), gdyby nie potraktowano ich jak klientów gorszego sortu. Cameron strzelał focha za ubicie jego bohaterów w otwarciu Aliena 3, ale gdy Dark Fate zrobił to samo - tak miało być, jest zajebiście, approved. I choćby w ten sposób stracił starą widownię i pewnie część nowej, bo tu akurat słusznie zauważył, że cały wątek nawiązujący do Connorów i T-800 ni cholery nic jej nie mówi.
Yarod
Gramowicz
24/09/2024 14:15
Po prostu nie było żadnego chwytliwego pomysłu na ten film, zwyczajnie był nudny, choć fakt, że w kontekście pozostałych potworków to faktycznie lepiej