Produkcja BioWare zalicza całkiem udany start na Steam.
Wczoraj na rynku zadebiutowało Dragon Age: The Veilguard. W ostatnim czasie mieliśmy okazję rzucić okiem na pierwsze opinie recenzentów, natomiast teraz tytuł ocenili już sami gracze. Produkcja zaliczyła całkiem udany start na platformie Steam, przyciągając niemałe grono zainteresowanych.
Premiera Dragon Age: The Veilguard przyciągnęła sporą grupę graczy
Wspomniane wyżej, pierwsze opinie recenzentów na temat Dragon Age: The Veilguard były pozytywne. Tytuł może obecnie pochwalić się średnią ocen na poziomie 84/100 w serwisie Metacritic. Tymczasem produkcja BioWare trafiła już w ręce graczy i możemy przyjrzeć się temu, jak przebiegła premiera.
W najgorętszym momencie ostatnich 24 godzin w Dragon Age: The Veilguard jednocześnie grało nawet 70 tysięcy osób. Porównując wynik z innymi, dużymi RPG z ostatnich lat, produkcji BioWare brakuje do rekordów, ale tytuł i tak nie narzeka na brak zainteresowania – znajduje się bowiem na drugim miejscu bestsellerów Steama w Polsce oraz na pierwszym globalnie.
GramTV przedstawia:
Jeśli zaś chodzi o odbiór wśród graczy, w PS Store gra ma obecnie ocenę 4,58/5 z ponad 1,2 tysiąca opinii. W sklepie Xboxa są to natomiast 4 gwiazdki na 5 (oceniło ponad 340 osób). Na Steamie opinie są zaś „w większości pozytywne” – 79% z ponad 3 tysięcy użytkowników platformy zachwala tytuł. Choć na Steam nie brakuje recenzji nawiązujących do kontrowersji dotyczących elementów „woke” czy uwag co do przeciętnego systemu walki i nieciekawych dialogów, to wielu graczy doceniło między innymi sposób prowadzenia fabuły, oprawę graficzną czy wydajność. Warto jednak przyjrzeć się ocenom ponownie za jakiś czas, gdy gracze spędzą przy tytule więcej czasu.
Wkrocz do Thedas, świata pełnego dzikiej natury, zdradliwych labiryntów i lśniących miast, ale też konfliktu i tajemnej magii. Dwójka spaczonych starożytnych bóstw wyrwała się z wielowiekowej ciemności i nade wszystko pragnie zniszczyć świat. Thedas potrzebuje kogoś, na kim można polegać. Wejdź na scenę jako Rook, najnowszy bohater w panteonie Dragon Age. Bądź, kim tylko zechcesz, i graj, jak chcesz, walcząc o uratowanie świata przed boską plagą. Samotnie sobie nie poradzisz, to zbyt trudne zadanie. Poprowadź drużynę siedmiu towarzyszy, z których każdy ma ciekawą historię do poznania i kształtowania. Razem stworzycie Straż Zasłony. – czytamy w opisie gry na platformie Steam.
Przypomnijmy, że Dragon Age: The Veilguard trafioło na rynek wczoraj – 31 października 2024 roku. Produkcja BioWare dostępna jest na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S.
Nie spodziewam się (niestety), ale jak zamkną firmę, to już na bank można będzie o czymkolwiek zapomnieć.
dariuszp napisał:
No i tu jest pies pogrzebany. Myślisz że ludzie którzy upadli tak nisko dadzą radę zrobić przyzwoitego Mass Effecta? Nie mówiąc że o ostatnim ludzie już zapomnieli. Nawet EA robiło tylko remaster trylogii.
No niekoniecznie bo jeżeli to należy do EA to mogą dać ME komuś innemu albo sprzedać. A może znajdą jakieś studio z talentami.
Silverburg
Gramowicz
Dzisiaj 11:24
dariuszp napisał:
No i tu jest pies pogrzebany. Myślisz że ludzie którzy upadli tak nisko dadzą radę zrobić przyzwoitego Mass Effecta? Nie mówiąc że o ostatnim ludzie już zapomnieli. Nawet EA robiło tylko remaster trylogii.
Nie spodziewam się (niestety), ale jak zamkną firmę, to już na bank można będzie o czymkolwiek zapomnieć.
dariuszp
Gramowicz
Dzisiaj 11:17
No i tu jest pies pogrzebany. Myślisz że ludzie którzy upadli tak nisko dadzą radę zrobić przyzwoitego Mass Effecta? Nie mówiąc że o ostatnim ludzie już zapomnieli. Nawet EA robiło tylko remaster trylogii.
Swoją drogą do live service też będzie im ciężko wrócić bo po porzuceniu Anthem I złamaniu wszystkich obietnic w zasadzie nikt im nie zaufa na tyle by poświęcić czas nowej produkcji jeżeli dalej będą próbowali zrobić swoją maszynę do drukowania pieniędzy.
Silverburg napisał:
Pozwolę sobie nie komentować, bo musiałbym użyć nieprzystojnych słów. Dzięki za info. No coż, wygląda na to, że faktycznie ta gra jest ich "być albo nie być". Szkoda, bo chciałbym zobaczyć kontynuację Mass Effect