W drugiej połowie grudnia serialowy Wiedźmin powróci do nas z drugim sezonem. Miesiąc temu Netflix udostępnił pierwszy zwiastun nowych odcinków, który przedstawia podróż Geralta i Ciri do Kaer Morhen. Zanim jednak wygodnie rozsiądziemy się na kanapach i fotelach, aby cieszyć się drugim sezonem, możemy wykorzystać te kilka miesięcy do premiery na odwiedzenie Ostrołęki, w której kilku drzewom nadano imiona postaci z Wiedźmina. Z inicjatywą wyszła Młodzieżowa Rada Miasta Ostrołęki jeszcze pod koniec 2020 roku. Na nietypową propozycję zgodził się autor sagi, Andrzej Sapkowski. Przeciwna była tylko jedna osoba, której nie podobało się nadawanie żeńskich imion „męskim drzewom”.Projekt nazwany „Wiedźmińskie drzewa” został przedstawiony przez młodych radnych w listopadzie ubiegłego roku, której celem było nadanie pomnikom przyrody imion najważniejszych postaci z Wiedźmina. Swój pomysł argumentowali pozytywnym wpływem na turystykę Ostrołęki. Dodatkowo zauważyli, że drzewa uznano za pomniki przyrody jeszcze w 2008 roku i od tego czasu nikt nie nadał im imion. Sprawa nie czekałaby kilku miesięcy na swój szczęśliwy finał, gdyby nie sprzeciw jednego radnego z Prawa i Sprawiedliwości. Twierdzi, że dęby i jesiony, które są w rodzaju męskiego, nie powinny być nazywane żeńskimi imionami. Uważa, że stoi za tym poprawność polityczna.
Jestem zaniepokojony, że używamy nazwy nie związanej z językiem polskim. Naszym zadaniem jest pomnażanie dziedzictwa narodowego. Proponuje się nam niepolskie nazewnictwo, mowa o czarodziejach, o szczurach. Na siedem wspaniałych pomników przyrody jesion i dęby to nazwy rodzaju męskiego. A proponuje się nazwy rodzaju żeńskiego. Wyraźnie widać poprawność polityczną. – powiedział Ryszard Żukowski.