Stewardesa pracowała jako członek personelu pokładowego dla SpaceX, a także masażystka biznesmena. Podczas jednego z prywatnych lotów do Londynu, Musk zażyczył sobie masażu, podczas którego odsłonił przed kobietą nie tylko swoje genitalia, ale również dotykał ją bez jej zgody i zaproponował jej kupno konia w zamian za usługi seksualne. Niedługo po zajściu stewardesa opowiedziała o wszystkim swojej przyjaciółce, jednocześnie narzekając, że straciła większość swoich obowiązków, sugerując, że Elon Musk mści się na niej.
Gdy po dwóch latach zdała sobie sprawę, że kariera w SpaceX została przed nią zamknięta, zatrudniła prawnika, który złożył skargę do działu kadr firmy. Na odpowiedź nie musiała czekać zbyt długo i prawnicy korporacji zorganizowali sesję mediacyjną, w której uczestniczył również Elon Musk. Sprawa ostatecznie nie trafiła do sądu, a pokrzywdzona zawarła porozumienie ze SpaceX, dzięki której otrzymała odszkodowanie w wysokości 250 tysięcy dolarów.
GramTV przedstawia:
Sprawa nigdy nie wyszłaby na światło dzienne, gdyby nie sumienie przyjaciółki, która postanowiła opowiedzieć o nieznanej stronie Elona Muska. Kobieta przyznała, że zdawała sobie sprawę, że poprzez milczenie daje nieme przyzwolenie na podobne zachowania i godzi się na bezkarność światowych elit, które swoimi pieniędzmi oraz wpływami mogą zatuszować każde przestępstwo. Do Business Insider wysłała dokumenty oraz korespondencję potwierdzające całe zajście, bez wcześniejszej konsultacji z ofiarą.
Elon Musk nie poczuwa się jednak do winy. Pod jednym z postów na Twitterze napisał, że „te dzikie oskarżenia są całkowicie nieprawdziwe”. Z kolei do redakcji Business Insider najpierw napisał, że potrzebuje więcej czasu, gdyż jest „o wiele więcej w tej historii”. Ostatecznie wysłał krótkiego maila, że „gdybym miał skłonność do molestowania seksualnego, prawdopodobnie nie byłby to pierwszy raz w całej mojej 30-letniej karierze”. Biznesmen oświadczył, że jest to historia „umotywowanym politycznie hitem”. Business Insider ponownie próbował uzyskać od Muska jakiekolwiek wyjaśnienie, ale to pozostało już bez odpowiedzi.
Po pierwsze, powinno zostać wprowadzone prawo, że za fałszywe oskarżenia o gwałt, przemoc domową i molestowanie, jest dokładnie taka sama odsiadka jak za te przestępstwa. Pandzie by się od razu uspokoiły.
Po drugie sprawy, że jakaś pańdzia po nastu latach przypomni sobie że jakiś chłop jej genitalia pokazał, powinny być uwalane na pierwszej rozprawie przez sędziów.
Po trzecie przechodząc bezpośrednio do tej sprawy. To Pandzia kariery nie zrobiła bo się niedawała i zmyśliła historie. Albo była "asystentką" Muska od "masaży" i nie wiedziała na czym robota polega więc ją wymienił (chociaż wątpię, każdemu się skojarzy że za dużo tych zer w wypłacie jak na tak prostą robotę) , albo mu się znudziła i wymienił na nową.
BLyy
Gramowicz
21/05/2022 21:58
Kenjiro napisał:
Jak "miał plany"? Umowę dawno temu podpisano, a teraz próbuje wykiwać Twittera i kłamie w celu obniżenia ceny akcji.
BLyy napisał:
Akurat wyszło to na jaw w przypadku, gdy miał plany przejęcie Twittera i na nowo wpuszczenie tam Trumpa oraz, gdy ogłosił, że więcej nie zagłosuje na Demokratów, a teraz będzie na Republikanów? Gdzieś w internecie piszą, że to jakaś lewicowa działaczka go oskarżyła. Jeśli to jest prawda to można połączyć fakty i mówić o lewicowej tolerancji.
A niech kłamie. Każdy biznesmen to robi, aby ugrać jak najlepszy interes.
Kenjiro
Gramowicz
21/05/2022 21:43
BLyy napisał:
Akurat wyszło to na jaw w przypadku, gdy miał plany przejęcie Twittera i na nowo wpuszczenie tam Trumpa oraz, gdy ogłosił, że więcej nie zagłosuje na Demokratów, a teraz będzie na Republikanów? Gdzieś w internecie piszą, że to jakaś lewicowa działaczka go oskarżyła. Jeśli to jest prawda to można połączyć fakty i mówić o lewicowej tolerancji.
Jak "miał plany"? Umowę dawno temu podpisano, a teraz próbuje wykiwać Twittera i kłamie w celu obniżenia ceny akcji.