Ethereum a Bitcoin – czym się różnią, a co je łączy?

gram.pl
2021/10/18 13:12
0
0

Rok 2021 to dla rynku kryptowalut okres sporej zmienności sił.

Ethereum a Bitcoin – czym się różnią, a co je łączy?

Choć hegemon pozostaje od zmian tylko jeden (mowa tu o Bitcoinie), to trudno nie zauważyć, że wiele osób obracających wirtualnymi pieniędzmi jakby nieco przychylniejszym okiem zaczęło spoglądać w kierunku alternatywnych coinów.

Nie ma się zresztą co dziwić. Po wielomiesięcznej hossie Bitcoina doszło do niemałego załamania kursowego, które zmusiło traderów do rozejrzenia się za awaryjnymi źródłami dochodów, czyli alternatywnymi dobrami, w jaki można włożyć swoje pieniądze Tu z pomocą przyszły właśnie pozostałe, nieco i sporo mniejsze od BTC kryptowaluty. Co prawda, żadna z nich nawet nie zbliżyła się wartością do wspomnianego Bitcoina. Jednak inwestorzy z całego świata dostali jasny sygnał, że rynkowe propozycje nie ograniczają się jedynie do popularnego tworu Satoshiego Nakamoto, a niemały zarobek drzemie również w ulokowaniu kapitału w inne kryptowaluty, takie jak chociażby Ethereum. Aktyw ten nie jest zresztą żadną technologiczną czy finansową nowinką. Na giełdach krypto występuje on od dobrych kilku lat, a jego cena osiągnęła niedawno pułap ponad 3800 dolarów amerykańskich za token. Co więcej, w oparciu o tę kryptowalutę można zawierać nawet kontrakty różnicy kursowej. Taki handel Ethereum umożliwia platforma Plus500. Jest to więc aktyw o dość ugruntowanej pozycji, choć wciąż wiele osób w Polsce nie rozumie jego funkcjonowania. A jak pokazują ostatnie skoki cenowe ETH, warto bliżej go poznać i dostrzec różniące go od BTC aspekty, gdyż może to okazać się przepustką do zdobycia niemałej, całkowicie realnej gotówki.

Głowna różnica? Cel powstania

Podstawowa różnica między BTC a ETH to cel ich stworzenia. Bitcoin to swojego rodzaju odpowiedź na słabość tradycyjnego pieniądza. Kryptowaluta powstała w dobie ogólnoświatowego kryzysu ekonomicznego. Aktyw miał z założenia stanowić niezależny, zdecentralizowany środek płatniczy, który byłby odporny na inflację. Tak też zresztą się stało – BTC ze względu na ograniczoną podaż nie powinien być dotknięty zjawiskiem utraty wartości jednostki „monetarnej”.

Nieco inaczej sprawa ma się z ETH. Po pierwsze – kryptowaluta ta powstała już po narodzinach Bitcoina i w dużej mierze opiera się na technologii wykorzystanej przez Satoshiego Nakamoto (chodzi oczywiście o blockchain). Jej twórca – Vitalik Buterin postanowił jednak dopracować i usprawnić koncept japońskiego programisty w celu skonstruowania wewnętrznej natywnej waluty obsługującej autorską platformę umożliwiającą tworzenie tzw. smart-contractów. To właśnie ona nazywana jest Ethereum, a funkcjonujący w jej obrębie środek płatniczy nosi oficjalną nazwę Etheru. Z czasem okazało się, że kryptowaluta ta może być coś warta. W przeciwieństwie do BTC nie jest jednak tak odporna na inflację, gdyż jej podaż nie została w żaden sposób ograniczona.

Akceptowalność

BTC i ETH mają ze sobą wiele wspólnego. Jak już wiadomo, opierają się na tej samej technologii. Proces ich wydobycia również wygląda niemal tożsamo. W obu przypadkach mamy do czynienia ze środkami zdecentralizowanymi, niezależnymi, stanowiącymi dla tradycyjnych pieniędzy ciekawą alternatywę. Są to także aktywa w podobnym stopniu rozwijające się, mocno podatne np. na działanie spekulacji (stąd ich częste wahania kursowe). Różnice dostrzegalne są chociażby w stopniu akceptowalności obu kryptowalut. Ether to waluta uznawana przede wszystkim w obrębie sieci Ethereum. W innych miejscach jej akceptowalność jest póki co znikoma. Inaczej sprawa ma się z BTC, którym płacić można już w wielu miejscach, przy czym trudno liczyć, by został uznany za środek płatniczy w sieci Ethereum.

Potencjał

To nasuwa wątpliwości, czy Ethereum ma takie same możliwości jak BTC. Jak się okazuje, są one nawet szersze niż w przypadku najdroższej kryptowaluty świata. Bitcoin ma za zadanie służyć przede wszystkim jako środek płatniczy, zapewniający anonimowość i szybki transfer bez udziału żadnego banku czy pośrednika. Ether ma tę samą możliwość, ale jednocześnie pozwala na projektowanie różnego rodzaju aplikacji, których zasady funkcjonowania opierają się na smart-contractach. Potencjał ETH wciąż nie został w pełni wykorzystany i bardzo prawdopodobne jest, że w najbliższych latach jego znaczenie rynkowe tylko przybierze na sile.

Czy inwestycja w Ether może być opłacalna?

Może, jeśli będzie opierać się na poprawnie przeprowadzonej analizie i będzie wynikiem chłodnej kalkulacji. Jak zostało powiedziane – możliwości ETH są ogromne. Liczba osób, które chcą korzystać z tej kryptowaluty rośnie, a to stanowi dobry prognostyk dla przyszłości aktywu. Bez kolejnych uruchomionych serwerów i osób połączonej w obrębie platformy, sieci Ethereum nie ma prawa bytu. Wewnętrzy system płatności stanowi swojego rodzaju sposób wynagrodzenia użytkowników sieci. Dodajmy do tego, że wielu twórców różnego rodzaju aplikacji widzi w tej platformie ogromne możliwości. Ba! Właśnie z tego względu w Etherze upatruje się większy potencjał niż w ograniczonym pod różnymi względami Bitcoinie! Trudno oczywiście wyrokować, jaka przyszłość czeka ETH. Niewykluczone, że pięknie rysowana wizja rozwoju aktywu nigdy nie nastanie. Trzeba też pamiętać, że zakup tej kryptowaluty wiąże się z takim samym ryzykiem, jak ulokowanie kapitału w BTC, innych altcoinach czy nawet innych aktywach (surowcach, akcjach itd.). Świat obecnie stawia na waluty kryptograficzne. Aktualnie są one na fali wznoszącej. Jeśli wierzyć przewidywaniom, to inwestycja w Ethereum może być opłacalna i do w niedalekiej perspektywie.


GramTV przedstawia:

Tekst partnerski w ramach akcji marketingowej gram.pl i plus500.pl

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!