W zeszłym tygodniu doczekaliśmy się kolejnej zapowiedzi gry free-to-play od Ubisoftu. Francuski deweloper zaprezentował tym razem Ghost Recon Frontline, które ma zaoferować „nowe podejście do gatunku battle royale”. Z racji na model dystrybucji gracze zaczęli wyrażać swoje zaniepokojenie i twierdzili, że za sprawą francuskiego dewelopera na rynku pojawi się kolejna produkcja, która znacząco będzie premiować użytkowników korzystających z mikropłatności. Do wspomnianych obaw postanowił odnieść się Stefan Marinescu, reżyser Ghost Recon Frontline.
„We Frontline pojawią się sezony, które będą pojawiać się co trzy miesiące od momentu premiery gry. Każdy z nich wprowadzi nowe funkcje, ale więcej informacji na temat ujawnimy w przyszłości. Nie będę o nich teraz mówił. Należy jednak wspomnieć, że w każdym sezonie gracze będą mogli odblokować nowe rzeczy, więc tak – pojawią się Battle Passy. Chciałem to poruszyć, aby gracze zrozumieli, że w żadnym wypadku nie jest to formuła pay-to-win. Oferowane elementy będą wyłącznie kosmetyczne, które pozwolą dostosować wygląd postaci. Karnet Bojowy nie da absolutnie żadnej przewagi” – podkreślił deweloper w rozmowie z serwisem Gamereactor.
Warto dodać, że Ubisoft sumiennie realizuje ujawnioną na początku tego roku strategię, która zakłada położenie większego nacisku na produkcję gier free-to-play. Oprócz Ghost Recon Frontline francuski deweloper zapowiedział jakiś czas temu również takie tytuły jak Tom Clancy’s Heartland oraz Tom Clancy’s XDefiant.
Na koniec przypomnijmy, że Ghost Recon Frontline zmierza na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X/S. Na ten moment nie znamy nawet przybliżonej daty premiery gry. Wiemy jedynie, że w głównym trybie gry na mapie znajdować będzie mogło się jednocześnie nawet 102 graczy, którzy będą podzieleni na 3-osobowe zespoły. Każda z drużyn w trakcie zabawy będzie musiała wykonać określone cele, a następnie ewakuować się z wyspy Drakemoor.