Godzilla Minus One – twórca filmu nakręci też jego kontynuację. Efekt ponownie zwali z nóg?

Jakub Piwoński
2025/04/15 09:00
3
2

To już pewne, a spekulowano od tym od momentu, gdy Minus One podbiła kina.

Fani Godzilla Minus One mają powód do radości. Reżyser japoński twórca Takashi Yamazaki oficjalnie powróci z kolejną odsłoną kultowego potwora. Nowy film będzie bezpośrednią kontynuacją hitu z 2023 roku i ponownie osadzony zostanie w Japonii. Według nieoficjalnych informacji, zdjęcia mają ruszyć pod koniec 2025 roku. Już wcześniej krążyły pogłoski o nowym projekcie Yamazakiego dla wytwórni Toho, jednak dopiero teraz potwierdzono, że będzie to sequel ostatniej odsłony Godzilli, z dopiskiem Minus One.

Godzilla Minus One
Godzilla Minus One

Godzilla Minus One – twórca filmu nakręci też sequel

Przypomnijmy: Godzilla Minus One okazała się ogromnym sukcesem kasowym i artystycznym. Przy budżecie zaledwie 15 milionów dolarów film zarobił ponad 55 milionów w samej Japonii i łącznie ponad 115 milionów na całym świecie. Produkcja zachwyciła nie tylko fanów, ale i filmowców — Guillermo del Toro nazwał ją jednym z trzech najlepszych filmów o Godzilli wszech czasów, podkreślając jej „ambicję i spełnienie na miarę kina”. Swoją sympatię do filmu wyrazili także Steven Spielberg i Christopher Nolan. Film wygrał nawet statuetkę Oscara za najlepsze efekty specjalne, co było historycznym momentem dla serii Godzilla.

GramTV przedstawia:

Yamazaki, który karierę zaczynał jako specjalista od efektów wizualnych, zdobył w Japonii renomę jako twórca widowisk opartych na efektach specjalnych. Wcześniej zasłynął m.in. filmem The Eternal Zero z 2013 roku. W Minus One połączył efekty praktyczne z CGI, udowadniając, że przy odpowiednim podejściu nie potrzeba setek milionów dolarów, by stworzyć zapierające dech widowisko. Pod wpływem sukcesu filmu ponoć reżyser miał otrzymać lukratywne oferty od Marvela, ale najwyraźniej z nich nie skorzystał.

Godzilla Minus One był 37. filmem w całej serii i 33. produkcją o Godzilli stworzoną przez Toho. Jako drugi aktorski film z ery Reiwa, zaraz po Shin Godzilli z 2016 roku, wyznaczył nową jakość dla legendarnej marki. Czekamy z niecierpliwością na więcej informacji o nadchodzącym sequelu. Jedno jest pewne — Godzilla jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

Komentarze
3
dariuszp
Gramowicz
15/04/2025 11:29
Piwon napisał:

Oryginalnej Godzilli, tzn., której? Tej, w której aktor paradował w kostiumie i Godzilli było na ekranie sporo, ukazując pełną gamę żywych ruchów potwora? Odsyłam do lat 60. :)

dariuszp napisał:

Potwora świetnie zrealizowali. Chociaż ja zawsze byłem fanem oryginalnej Godzilli gdzie potwór był mało na ekranie. Często przysłonięty.

Z drugiej strony w tej wersji Godzilla to po prostu potwór a nie strażnik balansu albo obrońca ziemi czy coś wiec ciekawi mnie co planują ja sequel.

Bo raczej bez sensu robić film gdzie potwór się regeneruje i drugi raz się dzieje to samo.

No mówię o 1954. Co ciekawe w -1 i oryginale Godzilla spędza na ekranie tyle samo czasu. Ale tutaj zawsze jest w pełnej krasie i jest akcja.

Almo nostalgia przeze mnie przemawia. Oryginał oglądałem dawno temu.

Piwon
Gramowicz
Autor
15/04/2025 11:09
dariuszp napisał:

Potwora świetnie zrealizowali. Chociaż ja zawsze byłem fanem oryginalnej Godzilli gdzie potwór był mało na ekranie. Często przysłonięty.

Z drugiej strony w tej wersji Godzilla to po prostu potwór a nie strażnik balansu albo obrońca ziemi czy coś wiec ciekawi mnie co planują ja sequel.

Bo raczej bez sensu robić film gdzie potwór się regeneruje i drugi raz się dzieje to samo.

Oryginalnej Godzilli, tzn., której? Tej, w której aktor paradował w kostiumie i Godzilli było na ekranie sporo, ukazując pełną gamę żywych ruchów potwora? Odsyłam do lat 60. :)

dariuszp
Gramowicz
15/04/2025 10:57

Potwora świetnie zrealizowali. Chociaż ja zawsze byłem fanem oryginalnej Godzilli gdzie potwór był mało na ekranie. Często przysłonięty.

Z drugiej strony w tej wersji Godzilla to po prostu potwór a nie strażnik balansu albo obrońca ziemi czy coś wiec ciekawi mnie co planują ja sequel.

Bo raczej bez sensu robić film gdzie potwór się regeneruje i drugi raz się dzieje to samo.




Trwa Wczytywanie