Fani obawiają się, że Tencent może za bardzo monetyzować ostatnią grę Techlandu.
W ubiegłym tygodniu Dying Light 2 otrzymało nową aktualizację, która wprowadziła kolejną metodę mikrotransakcji do gry. Zmiany te nie spodobały się graczom, którzy połączyli zmiany w grze z posiadaniem większościowego udziału w Techlandzie przez chińskie Tencent.Chociaż polski deweloper odpowiedział na zamieszanie, to fani nie są przekonani i wystawiają grze negatywne oceny na Steam.
Dying Light 2 coraz bardziej krytykowane przez graczy za wprowadzenie nowych mikrotransakcji
Aktualizacja oznaczona numerem 1.12 wprowadziła nową walutę premium, nazwaną punktami DL. Każdy gracz, który zaloguje się do gry przed 7 października, otrzyma 500 darmowych punktów. Niestety najtańszy nowy przedmiot kosztuje 550 punktów DL, tym samym już na starcie fani musieliby wydać prawdziwe pieniądze, aby zdobyć brakujące punkty i wybrać jeden z dostępnych elementów kosmetycznych w sklepie wewnątrz gry.
Po wprowadzeniu nowej waluty premium Techland zmienił treść umowy licencyjnej, w której podkreślono, że zakupionej waluty nie można zwrócić. Gracze szybko wyrazili swoje niezadowolenie z tego stanu rzeczy i domagali się zmian. Studio już dzień później zareagowało na krytykę i zapowiedziało rozwiązanie kilku problemów związanymi z mikrotransakcjami, aby były one korzystniejsze dla graczy.
Po wprowadzeniu waluty premium zaczęło przybywać negatywnych ocen Dying Light 2 na Steamie. Wcześniej gra mogła cieszyć się wysoką średnią ocen od graczy, ale z ostatnich 30 dni tylko 53% wystawionych ocen jest pozytywnych. W komentarzach nie brakuje narzekań, że Tencent niszczy grę Techlandu wprowadzeniem kolejnych mikrotransakcji, tym samym nie szanując graczy.
GramTV przedstawia:
Ciekawym komentarzem do sprawy podzielił się Uncy8, czyli były menadżer społeczności w Techlandzie, który wprost zaznaczył, że studio postawiła na „łatwy zysk”. Jego zdaniem firma traci takimi ruchami w oczach fanów i osłabia swoją markę.
To z łatwością setki tysięcy dolarów straconych na nastrojach społeczności i wizerunku marki. Chciałbym, żeby firmy bardziej to rozumiały, zamiast gonić za łatwym zyskiem.
Techland co i rusz po kilku dobrych ruchach robi kilka złych. Są ojcami wielu dobrych marek gier ale ostatecznie teraz trzymają się jedynie Dying Light z czego druga część nie jest szczególnie dobra. Niby więcej tego samego ale jest kilka rzeczy zrobionych na tyle inaczej, że spora część z frajdy, którą mieliśmy w jedynce tutaj przepad - choćby głupi ragdoll zombiaków gdzie w jedynce nie trudno było ich zrzucić z dachu i dawało to satysfakcję, a w dwójce możemy sobie w nich kopać dowoli i jak już uda nam się posłać ich na krawędź to albo spadają zawieszeni w byle jakiej animacji albo lewitują chwilę w powietrzu i spadają (jak w starych kreskówkach). Noc przestała być aż tak straszna bo i tak głównie latamy po dachach, a główny wątek jest tak oklepany i przewidywalny, że aż szkoda gadać. Sama lotnia z resztą pozbawiła ten tytuł głównego atutu jedynki - czyli parkouru, który jakby nie patrzeć w jedynce też dawał frajdę, a tu jest bardziej ograniczeniem od kiedy nasza postać się męczy i gra wymusza na nasz znajdowanie ulepszeń. System broni też przeszedł lifting i mi się osobiście nie podobał. Sam projekt mapy uważam jednak za udany choć za bardzo wymuszający na nas korzystanie z lotni (szczególnie, że wiele wieżowców jest osiągalnych za jej pomocą). Nie wiem jak teraz choć wątpię by to zmienili ale ukończyłem grę jakieś dwa tygodnie po premierze i sporo aktywności pobocznych zostawiłem by pograć po zakończeniu gry i jakież było moje zdziwienie kiedy się okazało, że twórcy cofają nas do momentu po znaczącej zmianie mapy więc sporo aktywności było już nie osiągalnych mimo, że na mapie się wyświetlały
Kafar
Gramowicz
11/09/2023 17:05
I tak dziwie się że ta gra miała dobre oceny. Dla mnie to największe rozczarowanie ostatnich kilku miesięcy.