Reżyser twierdzi, że nie ma z tą decyzją nic wspólnego.
Melissa Barrera straciła rolę w Krzyku 7 po jej komentarzach, które zostały odebrane jako „antysemickie” i „propalestyńskie”. Aktorka umieściła serię postów w mediach społecznościowych, które odnosiły się do trwającej wojny między Izraelem a palestyńskim Hamasem. Po jej słowach firma producencka Spyglass postanowiła usunąć ją z obsady nowej części popularnej serii horrorów.
Gaza jest obecnie traktowana jak obóz koncentracyjny. Zbieranie wszystkich razem w jednym miejscu, bez drogi ucieczki, bez prądu i wody… Ludzie niczego nie nauczyli się z naszej historii. I podobnie jak w naszych historiach, ludzie wciąż w milczeniu obserwują to wszystko, co się dzieje. TO JEST LUDOBÓJSTWO I CZYSTKI ETNICZNE – napisała w jednym z postów Melissa Barrera.
W innym poście meksykańska aktorka skrytykowała zachodnie media, w których szukała informacji odnośnie Palestyny. Z jej relacji wynika, że wszystkie stacje telewizyjne podawały jednostronną relację, pokazujące straszne skutki wojny jedynie z perspektywy Izraela.
Te komentarze nie spodobały się Spyglass, które usunęło aktorkę z produkcji filmu. Firma odebrała posty Melissy Barrery jako przejaw „antysemityzmu” i „podżegania do nienawiści”.
Nie tolerujemy antysemityzmu ani podżegania do nienawiści w jakiejkolwiek formie, w tym fałszywych odniesień do ludobójstwa, czystek etnicznych, zniekształcania Holokaustu lub czegokolwiek, co rażąco przekracza granicę mowy nienawiści – czytamy w oświadczeniu Spyglass.
Do całej sprawy odniósł się Christopher Landon, reżyser Krzyku 7, który w serwisie X opublikował krótkie oświadczenie. Najwyraźniej postu nie konsultował z producentami i szybko skasował swój komentarz.
Wszystkie jest do bani. Przestańcie wrzeszczeć. To nie była moja decyzja.
Melissa Barrera nie jest jednak ostatnią osobą, którą dotknęły problemy zawodowe z powodu zaangażowania się w politykę. Susan Sarandon zakończyła współpracę z agencją United Talent Agency. Firma podjęła decyzję o rozstaniu z aktorką po jej komentarzach podczas propalestyńskiego wiecu w Nowym Jorku.
Z kolei jedna z czołowych agentek gwiazd, Maha Dakhli, która reprezentuje m.in. Toma Cruise’a, została zwolniona z pełnienia obowiązków współdyrektorki działu filmów w agencji CAA. Pozwolono jej dalej reprezentować aktorów, co nie spodobało się grupie asystentek, które zagroziły, że odejdą z pracy, a także niektórym agentów, którzy spodziewali się zwolnienia za jej publiczne komentarze dotyczące wojny. Za Dakhli wstawił się Tom Cruise, który osobiście spotkał się z dyrektorami CAA, aby wesprzeć swoją agentkę.
