Słabe zainteresowanie Hellblade 2: Senua’s Saga na Steam. Nawet Redfall miało lepsze wyniki aktywności
W szczytowym momencie ostatniej doby w Hellblade 2: Senua’s Saga grało jednocześnie na Steam zaledwie 3982 osoby (dzięki SteamDB). Natomiast w chwili pisania tej wiadomości w najnowszej produkcji studia Ninja Theory znajduje się nieco ponad 1200 aktywnych użytkowników platformy Valve. Trzeba przyznać, że nie prezentuje się to najlepiej.
Jak wspomnieliśmy wyżej, nawet Redfall mogło pochwalić się lepszymi wynikami aktywności na Steam. W momencie premiery w ostatnią produkcję Arkane Austin grało na platformie Valve nawet 6 tysięcy graczy, a więc o dwa tysiące więcej niż w najnowsze dzieło studia Ninja Theory.
GramTV przedstawia:
Oczywiście warto pamiętać, że Hellblade 2: Senua’s Saga dostępne jest również na konsolach Xbox Series X/S, a także w usługach PC Game Pass i Xbox Game Pass. Niewykluczone więc, że spora część graczy postanowiła sprawdzić najnowszą produkcję Ninja Theory w ramach wspomnianego abonamentu. Na konkretne wyniki przyjdzie nam jednak jeszcze nieco poczekać.
Cześć, jestem Mikołaj i w gram.pl pracuję od 2020 roku. Zajmuję się głównie newsami, ale tworzę też różnego rodzaju quizy oraz zestawienia TOP 10. Prywatnie fan fantastyki i gier z dobrą fabułą.
To się dzieje teraz w filmach (najlepszy przykład to ostatnie wyniki MCU czy DCU) gdzie końcowy bilans zysków i strat jest bardzo niekorzystny po uwzględnieniu kosztów marketingu. Nie wiem jak jest w grach, ale w przypadku filmów to nieraz drugie tyle budżetu produkcyjnego.
Akurat wydatki (szczególnie na marketing) lubią sobie studia zawyżać z dwóch powodów - pierwszy jest taki, że duża liczba zawsze przyciągnie część widzów (tutaj patrz na Rings of Power i to jak bardzo stracił widzów w porównaniu ostatniego i dwóch pierwszych odcinków), a drugi to kreatywna księgowość - na stratach mniej odprowadzą w podatkach do państwa więc więcej dla nich zostaje. Można rozumieć jeden, dwa, może trzy filmy ale ostatnie podrygi Marvela to jazda po równi pochyłej w dół i można twierdzić, że ideologia czy inne siły maczają w tym palce ale prawda jest taka, że Disney to ogromny biznes i u góry nie siedzą aktywiści tylko poważni ludzie w garniakach liczący straty i zyski mający gdzieś wartość dzieła bo to pieniądze mają się zgadzać więc nie ma po prostu możliwości by każdy jeden film z kilkoma wyjątkami przynosił tak duże straty. Część być może i przynosi ale sporo z nich to po prostu kreatywne podejście do cyferek by zminimalizować straty i zmaksymalizować zysk
Silverburg
Gramowicz
23/05/2024 09:56
GThoro napisał:
Jak ktoś choć trochę się branżą interesuje to powinien kojarzyć ten tytuł bo od 2-3 lat był wałkowany na pokazach. Zabrakło tylko jakiejś większej pompy z ogłoszeniem daty premiery.
Inna kwestia, że w pokazywanych materiałach były w zasadzie tylko scenki z psychozą głównej bohaterki, a nic gameplayu i do tej pory nie wiem co się w tej grze faktycznie robi. Sama tematyka jednak średnio mnie ciekawiła więc nie zgłębiałem tematu tej gry.
Faktycznie, nie jest tak, że "nic" nie słyszałem, ale o dacie premiery było dość cicho.
wolff01
Gramowicz
23/05/2024 09:24
GThoro napisał:
Jak ktoś choć trochę się branżą interesuje to powinien kojarzyć ten tytuł bo od 2-3 lat był wałkowany na pokazach. Zabrakło tylko jakiejś większej pompy z ogłoszeniem daty premiery.
Silverburg napisał:
Ja o Hellblade 2 dowiedziałem sie na tydzień przed premierą, wiec jednak coś ten ich marketing kuleje.
Dokładnie. Jak już szukamy źródła informacji to na samym gram było multum artykułów. Są widoczne bo zazwyczaj w miniaturce była charakterystyczna twarz postaci.
To że gra jest "genialna" i jest "dziełem sztuki" nie znaczy że będzie sie dobrze sprzedawać. Nie każde świetne dzieło się dobrze sprzedaje, to samo mamy w filmach, z książkami itd. Może to błąd, ale może MS wyszedł z założenia że gra nie będzie ich system sellerem - jakby władowali wiecej w marketing liczyliby tylko straty. To się dzieje teraz w filmach (najlepszy przykład to ostatnie wyniki MCU czy DCU) gdzie końcowy bilans zysków i strat jest bardzo niekorzystny po uwzględnieniu kosztów marketingu. Nie wiem jak jest w grach, ale w przypadku filmów to nieraz drugie tyle budżetu produkcyjnego.