Produkcja padła ofiarą bombardowania niskimi ocenami.
W ubiegłą środę na rynku zadebiutował Horizon Forbidden West: Burning Shores, czyli dodatek do ubiegłorocznego hitu od studia Guerrilla Games. Produkcja mogła liczyć na wysokie oceny od recenzentów, ale zupełnie inaczej zareagowali gracze, którzy w serwisie Metacritic zaczęli bombardować dodatek najniższymi ocenami. Główną przyczyną niezadowolenia jest wątek romantyczny Aloy.
UWAGA! Poniżej znajdują się spoilery dotyczące fabuły Horizon Forbidden West Burning Shores
W pewnym momencie historii Aloy spotyka na swej drodze Seykę, która pomaga bohaterce w jej misji. Nowa towarzyszka okazuje się jednak kimś więcej i twórcy zaserwowali Aloy romantyczną relację z Seyką. Dla niektórych graczy było to jednak za wiele i wątek LGBTQ+ postanowili skrytykować, wystawiając grze najniższą możliwą ocenę. Niektórzy nawet porównują Horizon Forbidden West: Burning Shores do The Last of Us: Left Behind, gdzie Naughty Dog odkryło przed graczami orientację seksualną Ellie.
W chwili pisania tej wiadomości Horizon Forbidden West: Burning Shores został oceniony przez graczy 722 razy, z czego aż 514 opinii jest negatywna. Daje to średnią ocenę na poziomie 2,9/10. Wielu krytykujących nie kryje się z tym, że ich opinia została ukształtowana na podstawie zaledwie tego jednego wątku. Poniżej znajdziecie wybrane opinie.
Kolejna gra zrujnowana przez propagandę, po co? Ludzie chcą się po prostu dobrze bawić, a nie być indoktrynowani. Sony powinno być ostrożne, ponieważ wiele marek ucierpiało, przyjmując narzucony przez biznes nurt jako priorytet. Nigdy więcej nie kupię gry Horizon.
Nudna, historia miłosna polega na tym, że po prostu wciskam ci w twarz propagandę LGTB, po prostu kolejny strzał w ścianę kultury woke.
Bardzo rozczarowująca decyzja Guerrilla, właśnie zrujnowałeś wspaniałą postać i grę, którą ludzie kochają, dlaczego musisz komplikować sprawy z wątkami LGBT? Złamało mi to serce i po prostu zdecydowałem, że od dzisiaj przestanę grać w tę grę i przyszłe tytuły tworzone przez Guerrilla
Skup się na fabule, a nie na propagandzie. Więcej gier z tej serii nie kupię. Do bani.
Odmawiam zakupu tego DLC i przyszłych gier z serii, uczyniliście Aloy lesbijką tylko po to, by zadowolić agendę LGBT. Aloy nigdy nie wykazywała oznak bycia LGBT w poprzednich grach. Historia DLC służy jedynie stworzeniu nowej postaci LGBT, która stworzy romantyczną parę z Aloy…
GramTV przedstawia:
Trzeba również przyznać, że dodatek zbiera również wiele pozytywnych opinii, w tym najwyższych ocen od graczy. Wiele osób chwali nową historię, postacie poboczne, jak również nowy otwarty świat pełen zawartości i oprawę graficzną, która prezentuje się jeszcze lepiej, niż w podstawowej wersji gry. Nie brakuje opinii, że Horizon Forbidden West: Burning Shores to jeden z najlepszych dodatków, jakie pojawiły się w ostatnich latach.
A dla mnie to nie jest dziwne. Bo dzięki temu grę wypuścisz sobie w takim kraju jak Chiny albo któreś z krajów arabskich bez strachu o bana. Jedynie zrezygnujesz z kasy za dodatek. Gdyby taka historyjka była wbita w główną grę to z miejsca w wielu miejscach na świecie pożegnaliby się z możliwością publikacji gry na tamtejszych rynkach.
Kretyńskie, i nie mające sensu, ale wytłumaczenie. Bo po takim dodatku część 3-cia (że niby nie powstanie? LOL) jest juz ne passe w takich krajach. Więc bez sensu wytłumaczenie.
Niestety to wygląda na realizowanie zapotrzebowania i tyle.
W zasadzie Sony nie ma już żadnej gry, która by apelowała do heteroseksualnych kobiet... wiecie tych których jest przytłaczająca większość. Co postać kobieca to lesbijka. Ani to realistyczne, ani dobre marketingowo.
A czemu nie było o tym od początku? Bo łatwiej 'zagarnąć' postać która jest popularna jakoś tam, niż zbudować od zera postać homoseksualną, która byłaby popularna (co nie znaczy że się nie da).
Na tej samej zasadzie łatwiej zrobić Kleopatrę czarną niż poszukać jakiś znaczących czarnych kobiet i zrobić o nich film 'lanusjąc je'.
koNraDM4
Gramowicz
23/04/2023 17:09
Keymaker_7 napisał:
A dla mnie to nie jest dziwne. Bo dzięki temu grę wypuścisz sobie w takim kraju jak Chiny albo któreś z krajów arabskich bez strachu o bana. Jedynie zrezygnujesz z kasy za dodatek. Gdyby taka historyjka była wbita w główną grę to z miejsca w wielu miejscach na świecie pożegnaliby się z możliwością publikacji gry na tamtejszych rynkach.
I jest to jakieś wytłumaczenie. Dzięki
Yarod
Gramowicz
23/04/2023 16:35
Kafar napisał:
Pytanie kto szybciej osiągnął dno, korporacje które wciskają się propagande LGBP na siłę by kontrolować Twoje poglądy, czy też gracze których jedyną formą protestu są portfele i uprzedzanie innych graczy przez niskie oceny.
dariuszp napisał:
Absolutnie mnie to nie dziwi. Jak myślisz że gracze osiągnęli już dno to zawsze Ci udowodnią że potrafią kopać.
Raczej mało chodzi tu o kontrolę poglądów. To tylko zwykła polityka "zagospodarowania" różnego rodzaju mniejszości czyli wyciagnięcia od nich kasy. W momencie gdy się okaże że temat przestanie być chodliwy tak i wszelkiego rodzaju aktywiści i wciskanie na siłę tych wątków skończy się od ręki.