Podczas IGN Expo zapowiedziano World War Z: Aftermath, czyli coś w rodzaju World War Z na bardzo mocnych sterydach. Mamy pierwsze szczegóły i zwiastun.
Jedną z niezwykle miłych niespodzianek wczorajszego IGN Expo okazała się oficjalna zapowiedź gry World War Z: Aftermath, czyli gruntownie ulepszonej wersji World War Z od studia Saber Interactive. Co oznacza gruntownie ulepszonej? Dowiedzieliśmy się, że nowa produkcja zaoferuje nowych bohaterów oraz przeciwników, nowy system walki i perspektywę pierwszoosobową, której nie znajdziemy w pierwowzorze. Co więcej, dzięki wstecznej kompatybilności, na PS5 i XSX/S zagramy w 4K oraz 60 FPS-ach.
Wszystkiego doświadczymy w trzech nowych lokacjach: Rzymie, Watykanie oraz półwyspie Kamczatka w azjatyckiej części Rosji. Zagramy zarówno w pojedynkę przeciwko ulepszonej sztucznej inteligencji, jak i z maksymalnie trójką innych graczy w trybie kooperacji. World War Z: Aftermath zaoferuje osiem różnych klas postaci (w tym nową, czyli Vanguard). Jako jedna z tych klas, otrzymamy m.in. umiejętność walki oburącz. Sama walka natomiast zostanie ulepszona i wzbogacona o zupełnie nowe ruchy czy bonusy dla naszego bohatera. Te ostatnie wykorzystamy przeciwko nowym rodzajom przeciwników.
GramTV przedstawia:
Warto zaznaczyć, że World War Z: Aftermath w wersji na komputery osobiste oraz PlayStation 5 i Xbox Series X/S otrzyma po premierze ekskluzywny tryb Horde XL. Jak nietrudno się domyślić, na naszych ekranach pojawi się wówczas mnóstwo (naprawdę mnóstwo) zombie. Produkcja ma zadebiutować jeszcze w tym roku na wspomnianych platformach sprzętowych oraz na konsolach PlayStation 4 i Xbox One, które – ze względu na ograniczenia techniczne – nie zaoferują trybu Horde XL. Gra będzie dostępna w cenie 39,99 dolarów; posiadacze oryginalnego World War Z będą mogli zaktualizować grę za 19,99 dolarów.
Redaktor serwisu Gram.pl od lipca 2019 roku i student groznawstwa. Na co dzień zajmuję się newsami, ale czasem napiszę coś dłuższego. Jestem absolutnie uzależniony od kawy, muzyki i dobrych RPG-ów!
No i super. Najważniejsze, że będzie więcej mapek.
Szkoda tylko w sumie doboru miejscówek. Rzym i Watykan brzmią nieźle, tylko bardziej by się chyba sprawdziły razem w jednej kampanii. Tak samo, Rosja już była (konkretnie Moskwa). Dla większego zróżnicowania, dwie pozostałe kampanie mogłoby być np. w Afryce i Ameryce Południowej.