James Wan chce wrócić do swoich korzeni. Reżyser, który wyrobił sobie nazwisko kręcąc horrory, stwierdził, że jego następnym widowiskiem będzie z pewnością jakiś film z dreszczykiem.
James Wan to bez wątpienia bardzo interesujący filmowiec. Przez dwa dziesięciolecia, kiedy obecny jest na rynku, udowodnił, że znakomicie czuje się zarówno w ogromnych, wysokobudżetowych produkcjach, jak choćby jego ostatnie dziełoAquaman 2, jak również w dużo bardziej kameralnych filmach. Teraz marzy mu się powrót do horrorów, które jak sam stwierdził, są najbliższe jego sercu.
Wan zasłynął w Hollywood jako współtwórca serii Piła, ale wielką sławę zdobył dzięki takim filmom jak Naznaczeni i Obecność. Krytycy zgodnie okrzyknęli go człowiekiem, który nadał horrorom zupełnie nową jakość i sprawił, że tym kinem zaczęły się interesować miliony widzów. Później zmienił kierunek i poza dwoma częściami Aquamana wyreżyserował jeszcze siódmą część Szybkich i wściekłych, który to dla wielu fanów, jest najlepszą odsłoną serii.
James Wan wraca do horrorów
Teraz wyznaje, że chciałby odpocząć od superprodukcji z ogromnymi budżetami i powróci do swojej największej miłości, którą są horrory. Fani początkowego etapu jego kariery, mogą się więc spodziewać, że wkrótce zabierze się za jakiś nowy temat i zechce postraszyć widownię.
GramTV przedstawia:
Australijski filmowiec nie zdradził czy będzie to powrót do któregoś ze starszych filmów, czy też zafunduje widzom coś zupełnie świeżego. W każdym razie warto poczekać na dalsze informacje na temat jego poczynań.
Gry, filmy, seriale, komiksy, technologie i różne retro
graty. Lubię także sprawdzać co słychać w kosmosie. Kiedy przytrafia się okazj wyjeżdżam w podróże dalekie lub bliskie i robię tam masę zdjęć.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!