Ameryka dokonała wyboru. Donald Trump wygrał wybory prezydenckie, stając się 47. prezydentem w historii USA. Z Hollywood napływają pierwsze głosy. Jimmy Kimmel, dziennikarz, prezenter telewizyjny i osobowość medialna, ostro skomentował wyniki w swoim programie na żywo – „to był najgorszy wtorek taco w moim życiu”.
Donald Trump niczym Imperator z Gwiezdnych wojen?
Po zaskakującym zwycięstwie Donalda Trumpa nad Kamalą Harris w wyborach prezydenckich 2024 roku, Jimmy Kimmel nie przebierał w słowach, komentując wynik w swoim monologu na początku programu. Według prezentera, Amerykanie mieli do wyboru „prokuratora i przestępcę” i ostatecznie wybrali tego drugiego. Kimmel żartował, że Trump przypomina mu Imperatora z Gwiezdnych wojen:
Jest stary, jest zły i ciągle wraca bez żadnego rozsądnego wyjaśnienia
W swoim monologu Kimmel wyraził też zaniepokojenie konsekwencjami powrotu Trumpa do Białego Domu.
To była okropna noc dla kobiet, dla dzieci, dla ciężko pracujących imigrantów, dla opieki zdrowotnej, dla nauki, dziennikarstwa i sprawiedliwości. To była okropna noc dla naszych sojuszników na Ukrainie, dla NATO, prawdy, demokracji i przyzwoitości
GramTV przedstawia:
Satyryk podkreślił również coś, co jego zdaniem wyróżnia Amerykę na tle innych krajów: „To, co czyni Amerykę wielkim krajem, jest to, że nawet sprzątacz w McDonald's może zostać prezydentem, i to dwukrotnie” – skomentował, nawiązując do kontrowersyjnego i pełnego skandali życiorysu Trumpa. W tym samym wystąpieniu przyznał jednak, że choć nie ukrywa, że nie podoba mu się wybór Amerykanów, to jednak to, co czyni go demokratą, polega na tym, że ten wynik w pełni szanuje.
Trump krytykował i to słusznie kraje NATO. Było ustalenie że kraje NATO będą wydawać 2% PKB na obronność. Tylko 10 z 30 krajów tyle wydawały. Włączając w to nas i USA.
Nie było tam Niemców gdzie jest to jedna z największych gospodarek, Francji itp.
To nie jest tak że wycofał czy próbował wycofać. Powiedział że USA ponosi nieproporcjonalne koszty a 20 krajów nie dotrzymuje umowy co do wydatków na obronność i zagroził że jeżeli sytuacja się nie poprawi to wycofa USA z NATO. Ale była to tylko groźba. Nigdy nie poczynił nic w tym kierunku.
I dodatkowo miał rację. Zwłaszcza że już wtedy Ukraina była atakowana przez Rosję.
Tyle że jak zwykle, skrajna lewica wzięła to co powiedział i robił i przekręciła to twierdząc że Trump próbuje wyjść z NATO i oddać Europę Rosji.
Trump ma wiele na sumieniu, w tym mieszkanie się w pomoc dla Ukrainy dla politycznych korzyści ale w tym jednym przynajmniej wypadku miał w 100% rację wg mnie.
Silverburg napisał
Ja mam w nosie, czy jest mądra, czy głupia. Jeszcze mniej by mnie to interesowało, gdyby kandydat republikanów nie był kolegą Putina. Sytuacja niestety jest taka, że Trump za poprzedniej kadencji wycofał USA z NATO, tym samym osłabiając sojusz i zmniejszając bezpieczeństwo Polski. Mamy wojnę za granicami naszego kraju. Także popieranie kandydata, który najprawdopodobniej osłabi bezpieczeństwo mojego kraju jest w moich oczach w najlepszym razie wyrazem skrajnej głupoty.@Admini: Mam nadzieję, że przewidzieliście, że w efekcie publikacji tego "newsa" będziecie mieć awanturę o politykę.
Hithaeglir
Gramowicz
07/11/2024 14:50
Silverburg napisał:
Serio? Naprawdę na tym portalu potrzebna jest polityka?
Wyjątkowo się z tobą zgadzam.
Silverburg
Gramowicz
07/11/2024 14:50
wolff01 napisał:
Miało nie być o polityce heh...
To że Trump wygrał to dopiero się okaże czy i jakie to będzie miało dla "nas" konsekwencje. Tak czy siak wpływu na to nie mamy, ale kto śledził co sie w ostatnich latach działo w USA nie powinein być zdziwiony jego wygraną. Arogancja i działania Demokratów faktycznie mogły spowodować duży rozdzwięk w społeczeństwie i oni tego nie wyczuli (bo wygrana Trumpa jest wyraźna). To że jak dzieje się źle to zmienia się władze chyba nikogo nie powinno już dziwić...
Mnie natomiast przeraża/śmieszy co innego - to jak masakrycznie jednostronnie Holywood angażowało się w te wybory i co teraz wysrawają w swoich postach w mediach. Ci ludzie (chyba większość czołowych aktorów np. cała ekipa Avangers) są już naprawdę psychiczni/mają wyprane mózgi aktywizmem, bo tego się nie da nawet nazwać inaczej. To jest jakaś histeria. Arogancja i oderwanie tych elit nie pozostawia złudzeń dlaczego "kult celebryty z Hollywood" praktycznie umarł. Dopuszczenie tych ludzi do Social Media było końcem ich majestatu a zwykły szary człowiek ma już dosyć słuchania milionerów w pałacach o tym jak ma żyć i jakie wartości uznawać. Ci "udawacze" chyba naprawdę uwierzyli że mają jakiś boski mandat na pouczanie społeczeństwa, a tymczasem oczekuje się od nich jedynie że będą zapewniać rozrywkę.
Nie ukrywam że słuchanie tego kwiku, łącznie z tymi snowflake-ami na tik tokach dostającymi ataków paniki (pełno składanek w necie) że oto ich świat się kończy (oni chyba naprawdę myślą że Trump pozamyka ludzi w więzieniach a np. czarnoskórych znowu uczyni niewolnikami) jest zdumiewające.
Powiedzmy, że Amerykanie nie uchodzą za najbardziej inteligentny naród świata. Tam jest cała masa płaskoziemców, antyszczepów, jak i wszelakiej maści kultów religjinych. Nie ma się zatem niestety co dziwić, że uważają, że skoro wygrała "druga" strona, to dla nich jest to koniec świata. Trump lubi mówić w ekstremach, bo to trafia do jego wyborców. Rzeczywistość zweryfikuje ile z tego da radę zrealizować, ale nie oszukujmy się, w Ameryce armageddonu nie będzie. Co najwyżej w Ukrainie, której USA odetnie wsparcie finansowo-militarne.
Hollywood natomiast to jest takie szambo, że aż szkoda gadać. Gwiazdy z lewa i prawa mają zakaz wypowiadania się lub wręcz nakaz mówienia w dany sposób, można zwolnić aktora za zarzuty i wytoczyć mu proces o straty finansowe pomimo tego, że aktor okazał się niewinny. Zresztą dlaczego niby aktor ma być autorytetem, zdaje się, że są specjalistami od odgrywania ról, a nie polityki/klimatu, itd. Nie ma co się nad tym pochylać.