Keanu Reeves ma w swoim dorobku wiele kultowych ról. Obok Neo i Johna Wicka, jedną z najwyraźniejszych jest John Constantine, w którego wcielił się w filmie Francisa Lawrence’a z 2005 roku. Produkcja nie została jednak doceniona przez ówczesnych widzów i film zarobił marne 230 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 100 mln USD. Warner Bros. wraz z DC Comics na długie lata porzucili tę postać, przywracając ją dopiero w nieudanym serialu z 2014 roku, którego żywot zakończono po pierwszym sezonie. Wygląda na to, ze nad Constantinem ciąży klątwa, którą nie potrafił przełamać nawet Keanu Reeves. Aktor w niedawnym wywiadzie przyznał, że wiele razy próbował przekonać producentów do nakręcenie drugiej części filmu, ale jego próby okazały się nieskuteczne.
Gwiazda Matrixa Zmartwychwstania był gościem ostatniego programu The Late Show with Stephen Colbert, w którym przyznał, że kocha gra postać Johna Constantine’a i wielokrotnie próbował przeforsować realizację drugiej części, ale nikt nie był zainteresowany tworzeniem kolejnej produkcji poświęconej temu bohaterowi. W ubiegłym roku reżyser pierwszej części przyznał, że prace nad kontynuacją trwały przez krótki okres, ale ostatecznie studio odsunęło projekt na boczne tory i ostatecznie anulowało.
Zarówno fani, jak i sam Keanu Reeves, wielokrotnie walczyli o kolejną część Constantine’a. Niestety bezskutecznie.
