Szybcy i wściekli 10 mogli być choć trochę lepszym filmem, gdyby zagrał w nim Keanu Reeves. Aktor od wielu lat zainteresowany jest rolą w jednej z największych filmowych franczyz, ale jak do tej pory nie udało mu się zagrać u boku Vina Diesela i reszty gwiazd serii. Reeves rozmawiał pierwotnie o dołączeniu do spin-offu Hobbs & Shaw, ale ostatecznie nie udało mu się zagrać głównego złoczyńcy. Teraz Alan Richtson, który wciela się w Aimesa, następcę Pana Nikt, ujawnił, że Keanu Reeves mógł zagrać jego rolę.
Keanu Reeves był bliski zagrania w Szybkich i wściekłych 10
W rozmowie z Entertainment Weekly aktor wyjaśnił, że gdy przebywał na planie swojego kolejnego filmu otrzymał telefon z propozycją zagrania Aimesa, po zerwaniu negocjacji z Keanu Reveesem. Richtson ujawnił, że było to trudne wyzwanie.
To był łut szczęścia i dobre wyczucie czasu. Pracowałem nad filmem z Hilary Swank w Winnipeg, gdy dostałem telefon, że plany z Keanu Reevesem uległy zmianie, a on miał pierwotnie zagrać tę rolę. To było dla mnie wyzwaniem.
Alan Richtson wspomina, że mimo to niewiele by brakowało, a nie zagrałby w Szybkich i wściekłych 10. Podczas prac nad filmem w Winnipeg zamknięto na plan z powodu nadciągającej zamieci, która okazał się największą w historii miasta. Na szczęście udało im się rozwiązać niektóre problemy i poprzesuwać harmonogram prac.
GramTV przedstawia:
Nie wiadomo jednak, dlaczego Keanu Reeves ostatecznie nie dołączył do rodziny Szybkich i wściekłych. Prawdopodobnie aktor nie mógł pogodzić harmonogramu produkcji filmu z pracami nad Johnem Wickiem 4. Gwiazdor będzie miał jeszcze kilka okazji, aby dołączyć do serii. Niewykluczone, że Reevesa zobaczymy w jednej z dwóch finałowych odsłon serii lub w którymś ze spin-offów, nad którymi pracuje już Vin Diesel.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!